Patryk Dudek: "Nowe" tłumiki obciążają finanse

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Patryk Dudek z czternastoma punktami na koncie zwyciężył w rawickim półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Oprócz niego awans do Gorican wywalczyła trójka Polaków. Rezerwowym w Chorwacji będzie natomiast Mateusz Łukaszewski.

Jak zawody te ocenia sam zainteresowany? - Dla mnie były to zawody dobre, bardzo dobre. Udało mi się awansować i to było najważniejsze. cieszę się także z tego, że udało mi się uzyskać największą ilość punktów - mówi Patryk Dudek.

Analizując przebieg turnieju, można dojść do wniosku, że najkorzystniejsze dla jego uczestników były pola startowe nr 2 i 3: - Akurat dla mnie dzisiaj tylko drugie pole startowe było dość dobre. Gorzej jechało mi się z trzeciego i czwartego, chociaż w tych wyścigach też wygrywałem. Chłopacy jednak wychodzili w nich dobrze ze startu i musiałem ich dosyć późno zamykać - dodaje Dudek.

Podczas półfinału IMEJ tor był bardzo twardy. Wszystko po to, by młodzi żużlowcy czuli się na nim jak najbezpieczniej. - Tor przygotowany był w inny sposób niż zawsze w Rawiczu, gdy bywałem tutaj ostatnio. Wtedy był on przyczepniejszy. W sobotę był natomiast "beton". Muszę pochwalić tutaj rawickich działaczy za przygotowanie toru. Tor był do jazdy, a tak jak trener Cieślak wspomniał przed zawodami, brali w nich udział zawodnicy o różnych umiejętnościach. Nie wiadomo co zaprezentowaliby, gdyby przyszło im się ścigać na przyczepniejszym torze. Do tego dochodzą jeszcze "nowe" tłumiki i mogłyby być nieprzyjemności - twierdzi 17-latek.

Czy zielonogórzanin odczuwa dużą różnicę w jeździe, gdy wsiada na motocykl z "nowym" tłumikiem? - Ta różnica jest mała, ale mimo wszystko jest. To były dla mnie już czwarte zawody na tych tłumikach, więc trochę się do nich przyzwyczaiłem. Jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Narzekam jednak na nie, bo jazda na nich nie jest w stu procentach taka jak normalnie - deklaruje zawodnik Falubazu.

Czy używanie "nowych" tłumików to spore obciążenie finansowe? - Co zawody rozbieramy silnik i zawsze coś tam trzeba poprawić. Na pewno obciąża to finanse - kończy wychowanek klubu z Zielonej Góry.

Źródło artykułu: