Robert Sawina: Decyzję o powrocie na tor podjąłem pod wpływem chwili

39 lat na karku to nie jest jeszcze wiek emerytalny dla żużlowca. Udowadnia to chociażby Tomasz Gollob. Robert Sawina jednak od trzech sezonów nie uprawiał już żużla. Teraz powrócił do speedway'a debiutując w niedzielnym meczu w barwach Holdikomu Ostrovia. Jak przyznał, zrobił to za namową braci Garcarków i pod wpływem chwili.

- Fajnie było poczuć znów tę adrenalinę, radość ze zwycięskich biegów. Szkoda tylko, że w niedzielnym meczu było tak mało okazji do świętowania wygranych. Mimo wszystko, cieszę się, że zwyciężyłem chociaż w tym jednym wyścigu. Każdy punkt był ważny dla naszej drużyny i jestem zadowolony, że wygraliśmy - powiedział Robert Sawina po zakończeniu swojego ponownego "debiutu" na torze.

Zapytany o przyczyny tego, że zdecydował się ponownie wsiąść na motocykl odpowiedział z uśmiechem. - Żona wyjeżdża na dwa miesiące nad morze. Ja coś muszę robić w tym okresie letnim. Na chwilę obecną w wakacje postanowiłem pościgać się na żużlu. Decyzję o powrocie na tor podjąłem pod wpływem chwili. Czas pokaże, czy była to słuszna decyzja i na ile będę pomocny drużynie. Serdecznie dziękuję panom Garcarkom z firmy Auto Partner w Ociążu za wsparcie i przygotowanie wszystkiego, bym mógł wrócić do żużla. Tak naprawdę oni byli inicjatorem tego przedsięwzięcia. Oni namówili mnie, bym wsiadł jeszcze na motocykl i pomógł ostrowskiej drużynie. Uważam, że jestem w stanie jeździć znacznie skuteczniej niż pokazałem to w pierwszym meczu. Potrzebuję jeszcze trochę treningu, zrozumienia sprzętu, na którym startuję.

Robert Sawina wystartował bowiem na motocyklach, które kiedyś użytkował Karol Ząbik. - Są to silniki GM, a ja wcześniej jeździłem na Jawach. Dlatego też nie do końca "czułem" jeszcze te silniki. W najbliższych tygodniach zamierzam lepiej je poznać i być silnym punktem Ostrovii. Uważam, że stać nas na występy w rundzie finałowej. Co do mojej osoby, to dopiero czas pokaże, jak potoczą się moje losy. Kilka sezonów wstecz, gdy prowadziłem już zespół z Gdańska w życiu nie przypuszczałbym, że będę się jeszcze ścigał na żużlu. Życie jednak pisze różne scenariusze - dodał

Sawina w meczu przeciwko Lubelskiemu Węglowi zdobył 4 punkty w czterech startach.

Źródło artykułu: