Szerokim echem w żużlowym środowisku odbiła się sprawa zawieszenia trenera Falubazu Zielona Góra, Piotra Żyto. Sam zawodnik jest jednak skupiony na swoich startach - To nie mnie jest oceniać, kto jest dobrym trenerem. Staram koncentrować się na swoich startach, zwłaszcza, że przed nami ważne mecze. Doszły mnie słuchy, co się dzieje między prezesem a trenerem, ale tak jak mówię, przypatruję się sprawie z boku i robię to, co do mnie należy - powiedział.
Przed drużyną Grzegorza Zengoty ważne mecze, w tym piątkowy z Polonią Bydgoszcz. - Mam nadzieję, że w Bydgoszczy wygramy, a jak nie wygramy, to też nie skończy się tym, że będziemy jeździć w barażach, bo piąte, szóste miejsce już mamy zapewnione. Musimy wygrywać mecze na własnym torze i uważam, że nas na to stać. Mierzymy wyżej, niż miejsca 7-8 - ocenił.
Jednak niezależnie od wyniku meczu Polonia - Falubaz, kibice mają prawo być rozczarowani postawą zielonogórzan. - Każdy z nas na pewno nie jest w takiej dyspozycji jak w zeszłym roku mimo, że nasza drużyna przed sezonem została wzmocniona. Okazało się zresztą, że niekoniecznie na lepsze, bo Greg (Hancock - dop. red.) nie zdobywa tylu punktów, na ile które go stać. I czy ja, czy Piotrek (Protasiewicz) czy Rafał (Dobrucki) tych punktów zdobywamy mniej, ale miejmy nadzieję, że na rundę finałową każdy trafi z formą - zapowiada zawodnik. - To jest akurat ten najważniejszy moment i mam nadzieję, że sprawimy niespodziankę i jako mistrz Polski obronimy osiągnięcie z zeszłego roku. To będzie ciężkie zadanie, bo Unia Leszno czy Stal Gorzów są bardzo mocne w tym roku. Tak jak mówię, w play-offach zaczyna się wszystko od nowa i na pewno nie oddamy tych meczów bez walki, będziemy się starać do końca.
Sezon 2010 jest dla Grzegorza Zengoty szczególny także z tego powodu, że zawodnik opuścił wiek juniora. Jak ocenia swoją dyspozycję? - To jest dobry sezon dla mnie, nie jest gorszy niż ubiegły. Wydawało się, że przejście z wieku juniora do seniora to jest ciężkie zadanie, bo tak naprawdę jest, trzeba przywyknąć do tego wszystkiego. Początek był dla mnie bardzo ciężki, tym bardziej, że miałem problemy zimą z podpisaniem kontraktu, to się wszystko na początku odbiło ale cieszę się, że udało się wszystko poukładać. Wyniki nie są może jakieś wyśmienite, ale cały czas trzymam średnią, którą miałem w zeszłym roku, a trzeba wziąć pod uwagę również to, że nie startuję w biegu juniorów, który jest dużo łatwiejszy od pozostałych wyścigów. A ja sobie jakoś z tym radzę i mam nadzieję, że kiedy zejdzie ze mnie ciężar zawodnika, który startuje w gronie seniorów, będę mógł myśleć tylko o przyszłych startach - zakończył.