Jak nie wygrasz startu to możesz jedynie gdzieś szwędać się z tyłu - komentarze po meczu GTŻ Grudziądz - Marma-Hadykówka

GTŻ Grudziądz pokonał na własnym stadionie faworyta rozgrywek Marmę-Hadykówkę Rzeszów 48:42 i wciąż zachowuje realne szanse na awans do czołowej czwórki. Podopieczni trenera Roberta Kempińskiego nie popadają w hurraoptymizm i myślami są już na decydującym starciu w Poznaniu.

Lee Richardson (Marma-Hadykówka Rzeszów) - Było bardzo twardo i ślisko. Ogromną przewagą gospodarzy jest tutejszy tor, który jest bardzo specyficzny. Na pewno jest to ich duży atut. Tutaj teoretycznie słabszy zawodnik może zaprezentować się lepiej od klasowego jeźdźca. Po pierwszym swoim starcie zmieniłem całkowicie ustawienia, bo miałem problemy na starcie i od razu poczułem, że jest znacznie lepiej. Jestem zadowolony ze swojego występu. Startowałem w Grudziądzu dziesięć lat temu, ale nie pamiętam jakie ustawienia trzeba było zastosować, byłem wtedy młodym chłopakiem, fajnie wspominam tamte czasy (śmiech). W kolejnych spotkaniach musimy być skoncentrowani w 100 proc., żeby wywalczyć awans do ekstraligi, ponieważ różnica między czołowymi zespołami jest niewielka. Do końca będziemy walczyć, żeby przeskoczyć rywali o kilka oczek.

Dawid Lampart (Marma-Hadykówka Rzeszów) - Kontuzja mi nie przeszkadzała w jeździe. Wystaje mi jedynie drut z obojczyka, ale na to nie zwracałem uwagi. Mam problem z dopasowaniem się do twardych torów. Na pewno nie zapomniałem jak się jeździ, tak więc myślę, że problem nie tkwi we mnie. Musimy teraz podziałać z dopasowaniem silników do twardych torów. W jednym z biegów gdzie goniłem Watta, było całkiem dobrze, ale jak nie wygrasz startu to możesz jedynie gdzieś się jechać z tyłu.

Davey Watt (GTŻ Grudziądz) - Jestem sfrustrowany. Byłem dzisiaj bardzo wolny i nie mam pojęcia co się stało. Wychodziłem słabo ze startów i później ciężko było wyprzedzać na dystansie. Rywal był bardzo wymagający, mają w swoim składzie świetnych zawodników, którzy nie popełniali błędów na dystansie. Najważniejsze, że wygraliśmy i nadal jesteśmy w grze.

Tomasz Chrzanowski (GTŻ Grudziądz) - Przede wszystkim cieszę się, że wygraliśmy bo to było najważniejsze. To przybliża nas do pierwszej czwórki. Przegraną był dla nas mecz na własnym torze ze Startem Gniezno, ale to już jest historia. Wygraliśmy dzisiaj, krok do przodu. Trzeba zrobić jeszcze kolejny krok w Poznaniu. Łatwo nie będzie ale nie poddamy się.

Kevin Woelbert (GTŻ Grudziądz) - Miałem bardzo dobrze przygotowane motocykle i wszystko mi pasowało. Jeden start w moim wykonaniu był nieudany, ale pozostałe OK i jestem zadowolony. Cieszę się, że otrzymałem więcej szans pokazania się. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy i jedziemy walczyć do Poznania. Pasuje mi tamten tor i jestem dobrej myśli.

Oliver Allen (GTŻ Grudziądz) - Startowaliśmy z bardzo dobrą drużyną i wykonaliśmy świetną robotę. Miałem dzisiaj zły dzień. Bardzo dobrze miałem przygotowane motocykle przez mojego tunera, ale osobiście nie wiodło mi się. Nie potrafię odpowiedzieć dlaczego. Brakuje mi objeżdżenia. Dobrze mi się jeździ, jeżeli przyjeżdżam prędzej przed meczem potrenować i jeżeli następnym razem będę miał taką możliwość to na pewno z niej skorzystam. Wtedy mam możliwość dopasowania się. Bardzo lubię ten klub oraz kibiców, zresztą chyba każdy o tym wie. Mam nadzieję, że klub także darzy mnie sympatią. Cieszę się, że dostaję więcej szans ostatnio i jestem za to bardzo wdzięczny. Mam duży problem w Anglii, ale mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni, być może będę zawodnikiem Peterborough.

Komentarze (0)