- Mam nadzieję, że gorzowski półfinał DPŚ będzie wspaniałym widowiskiem sportowym. Wierzę, że organizatorzy postarają się o przygotowanie nawierzchni sprzyjającej walce na torze. Nie da się ukryć, że w sobotniej rywalizacji to nasi zawodnicy będą występowali w roli faworytów. Reprezentanci Polski są w gazie. Trudno znaleźć słaby punkt w tej ekipie. Spodziewam się, że nasi zawodnicy pojadą na 100 procent swoich możliwości i będą chcieli bezpośrednio awansować do finału DPŚ, który odbędzie się w Vojens - uważa Ireneusz Igielski.
Marek Cieślak nie powołał do kadry narodowej Damiana Balińskiego, który jest jednym z najskuteczniejszych żużlowców w ekstraligowych rozgrywkach. Ireneusz Igielski nie wdaje się w polemikę z decyzjami trenera kadry. - Patrząc na statystyki rzeczywiście można było przypuszczać, że w ścisłej kadrze znajdzie się aż trzech zawodników Unii Leszno. Marek Cieślak zdecydował inaczej. Jestem daleki od tego, żeby krytykować jego decyzje. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z fachowcem, który naprawdę wie co robi.
Ireneusz Igielski wierzy, że w drużynie narodowej czołowe role odegrają zawodnicy Unii Leszno. - Jarosław Hampel jest w świetnej formie i rzeczywiście trudno wyobrazić sobie, żeby zawiódł. Pamiętajmy, że to jest tylko sport. Niejednokrotnie widywałem sytuacje, które zaskakiwały. Przykładów nie trzeba daleko szukać, jeszcze niedawno wszyscy byli przekonani, że Unia Leszno wygra w Toruniu... Nasi zawodnicy na pewno mają tego świadomości i podejdą do tych zawodów w pełni skoncentrowani i zmobilizowani. W miniony poniedziałek długo rozmawiałem z Januszem Kołodziejem. Potwierdził, że powołanie do kadry narodowej oznacza dla niego realizację jednego z głównych celów jakie postawił sobie przed sezonem. On jest bardzo dumny z tego, że będzie mógł reprezentować nasz kraj. Jestem przekonany, że da z siebie wszystko. Ten zawodnik naprawdę nie potrzebuje już dodatkowych źródeł motywacji. Wierzę, że po raz kolejny żużlowcy Unii Leszno okażą się pewnymi punktami drużyny narodowej. Liczę na ich dobre występy. To co prezentują w tym sezonie Jarek i Janusz napawa optymizmem.