Mimo słabej postawy Bydgoszczan goście nie są faworytami tego meczu. Włókniarz do tej pory nie istniał na wyjeździe i mało kto wierzy, że Częstochowianie stawią czoła Polonistom. Tym bardziej, że w drużynie z Bydgoszczy może wystąpić wyczekiwany przez ostatnie miesiące Rosjanin Emil Sajfutdinow. To, czy Emil pojawi się w składzie będzie zależeć od jego dyspozycji i samopoczucia w niedzielę. Jednak fani "Gryfów" liczą, że "Rosyjska torpeda" w końcu pojawi się na torze. Natomiast kibice "Lwów" mają nadzieję na dobry występ Jonasa Davidssona, który wraca po kontuzji. Szwed doskonale zna bydgoski tor, na którym w zeszłym roku zdobywał punkty. Choć to stwierdzenie nie jest do końca trafione. Jonas najczęściej zawodził. Jednak w zeszłym sezonie i w pierwszej połowie tego roku bydgoski owal był twardszy od samego betonu i taka nawierzchnia wyraźnie mu nie odpowiadała. Tymczasem od kilku spotkań tor przy ulicy Sportowej wygląda jak kartoflisko z czasów trenerki świętej pamięci Ryszarda Nieścieruka. Na takim torze Davidsson może być groźny, co pokazał m.in. w zeszłorocznym meczu Polonii z Falubazem. Wówczas to po opadach deszczu tor był bardzo mokry i przyczepny, a Jonas był liderem swojej drużyny.
A jak w Bydgoszczy spiszą się pozostali zawodnicy Włókniarza? Na pewno trener Jan Krzystyniak może liczyć na Rune Holtę. Norweg z polskim paszportem bardzo lubi tor Polonii, na którym z resztą zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. Co do postawy obcokrajowców Petera Karlssona i Lewisa Bridgera, to trudno przewidzieć ich formę. Obaj mogą być bardzo silnymi punktami drużyny, ale również obaj mogą przyjeżdżać daleko za rywalami. Wydaje się więc, że wszystko będzie zależało od ich dyspozycji dnia. Sławomir Drabik, który pamięta jeszcze rywalizację z Ryszardem Dołomisiewiczem, to cień samego siebie sprzed lat. Nie wiadomo, czy to problemy sprzętowe, czy Sławek już powoli odchodzi w zapomnienie. Oby to było to pierwsze... Drabika z pewnością stać na dobry rezultat, ale czy będzie na tyle zmotywowany, żeby jak za starych dobrych czasów "śmigać" po bydgoskiej orbicie i objeżdżać wszystkich?
Bydgoszczanie chcą w końcu zdobyć ligowe punkty. To już ostatnia szansa w tym sezonie, żeby poprawić swój dorobek. A ten póki co jest zatrważający. Tak słabego sezonu w Bydgoszczy nie było już dawno. I o ironio, wszystko przez jeden upadek wspomnianego już wcześniej Emila Sajfutdinowa. Na początku wydawało się, że jego koledzy są po prostu załamani stratą lidera i stąd ich słaba postawa. Ale to, co później wyprawiali Poloniści woła o pomstę do nieba. Trener Jacek Woźniak niemal rwał włosy z głowy, żeby wykrzesać ze swoich zawodników co się da. Ale cóż może trener, skoro w jednym meczu znakomicie jadą Andreas Jonssnon i Grzegorz Walasek, a w następnym w sumie razem zdobywają kilka punktów? Niestabilność formy i nieprzewidywalność to w tym roku domena bydgoskich zawodników. Do tego doszedł, a jakże, słaby wynik sportowy drużyny i gorsza atmosfera w klubie. Nie wytrzymali również niektórzy kibice Polonii, którzy po meczach pod bramą parkingu skandowali niecenzuralne przyśpiewki pod adresem trenera i prezesa. Teraz już wiadomo, że "Gryfy" walczą o utrzymanie i niedzielny mecz będzie znakomitym sprawdzianem, przed dwumeczem o wszystko.
Mimo, że mecz wydaje się być o pietruszkę, obie drużyny powinny podejść do niego poważnie. Przecież od wyniku tego pojedynku zależy to, która drużyna zajmie siódme miejsce i decydujący mecz rozegra na własnym torze. Dlatego tym bardziej dziwią słowa trenera Jana Krzystyniaka, który w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi powiedział: ...- Niedzielny mecz nie ma praktycznie już żadnego znaczenia, ani dla Bydgoszczy, ani dla nas. Rozważam więc taką możliwość, że dam szansę juniorom. Tylko, że zawodnicy, którzy ciągle jeżdżą w lidze, chcą jeździć bez względu na rangę meczu. Nie możemy ich odsunąć od składu tylko dlatego, że mecz jest o pietruszkę. To byłoby nie fair z mojej strony..
Zupełnie innego zdania jest żużlowiec Polonii Robert Kościecha, który chce walczyć do końca. - Ten mecz ma dla nas duże znaczenie, jak każdy. Musimy go wygrać, żeby zająć siódme miejsce w ligowej tabeli i decydujący mecz o utrzymanie rozegrać na własnym torze - mówi Kościecha.
"Kostek" wie, że Polonia jest w trudnej sytuacji i zdaje sobie sprawę, że wszyscy muszą się wspiąć na wyżyny, żeby uratować ekstraligę. - Po ostatnich porażkach atmosfera w klubie nie jest najlepsza, ale to jest sport i tak bywa. Teraz trzeba zapomnieć o tych meczach, które już za nami i skupić się na pojedynku z Włókniarzem. Musimy wygrać i zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku w Bydgoszcz jeździła w najwyższej klasie rozgrywek.
Wygraj bilet na mecz Polonia Bydgoszcz - Włókniarz Częstochowa ...>
Awizowane składy:
Włókniarz Częstochowa
1. Peter Karlsson
2. Lewis Bridger
3. Jonas Davidsson
4. Sławomir Drabik
5. Rune Holta
6. Borys Miturski
Polonia Bydgoszcz
9. Antonio Lindbaeck
10. Denis Gizatullin
11. Grzegorz Walasek
12. Robert Kościecha
13. Andreas Jonsson
14. Łukasz Wieliński
Początek spotkania: godz. 19:00
Sędzia: Wojciech Grodzki
Ceny biletów:
Trybuna Główna: 60 zł bez karty kibica, 55 zł z kartą kibica
Sektor A: normalny - 30 zł bez karty kibica, 25 z kartą kibica
Ulgowy - 25 zł bez karty kibica, 20 zł z kartą kibica
Sektor B: Normalny - 25 zł bez karty kibica, 20 zł z kartą kibica
Ulgowy - 15 zł bez karty kibica, 10 zł z kartą kibica
Bilet dla dzieci do lat 7 - 5 zł bez gwarantowanego miejsca.
Wyślij SMS o treści ZUZEL BYDGOSZCZ lub o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT.
Wyślij SMS o treści ZUZEL BYDGOSZCZ lub o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
Prognoza pogody na niedzielę (za onet.pl):
Temp. 26,14 °C
Ciśn. 1014 hPa
Śnieg: 0.0 mm
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 11 km/h
W zeszłym sezonie obie druzyny rywalizowały ze sobą czterokrotnie. W Bydgoszczy dwa spotkania wygrali gospodarze. Najpierw piątego lipca pokonali Częstochowian 46 - 38. później w meczu o trzecie miejsce DMP Poloniści okazali się lepsi i ponownie wygrali, ale już tylko 46 - 44. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Emil Sajfutdinow - 12. Wśród pokonanych najlepszy był Nicki Pedersen, który zgromadził 16 "oczek". Więcej o meczu czytaj tutaj.