Karol Baran: W drugiej lidze nie ma spacerków

W piątkowy wieczór odbyło się zaległe spotkanie Kolejarza Rawicz z KMŻ Lublin. Gospodarze ulegli 29:61, a najsilniejszym ogniwem w ekipie lubelskiej był Karol Baran zdobywca 14 + 1 punktów.

Jak skomentuje swój występ na torze stadionu im. Floriana Kapały w Rawiczu sam zainteresowany? - Do połowy zawodów to trochę parodia bo motocykl miałem za szybki na ten tor, który w Rawiczu jest krótki. Musiałem dokonać korekty w sprzęcie, a później było już coraz lepiej - mówi zawodnik KMŻ.

W piątkowy wieczór nad Rawiczem wisiały chmury i od czasu do czasu pokropił delikatny deszcz, ale tor zdecydowanie pasował gościom aniżeli gospodarzom spotkania. Drużyna z Lublina czuła się na torze w Rawiczu jak przysłowiowa ryba w wodzie. - Ja nie wiem na jakim torze jeżdżą miejscowi zawodnicy, ale wiem że pogoda miała duży wpływ na ten tor. My na takiej nawierzchni jeździmy w Lublinie, a ja cieszę się że wygraliśmy mecz - twierdzi Karol Baran

Podopieczni Rafała Wilka mogą być spokojni o fazę finałową drugoligowych rozgrywek. Przed nimi jeszcze jeden mecz z KSM Krosno. Można by rzec, że dla ekipy Lubelskiego Węgla będzie to spacerek. - Jak mogłeś sam zauważyć w drugiej lidze nie ma spacerków. Czterech gości przez cztery okrążenia jedzie w kontakcie. Wydaje mi się, że w drugiej lidze z żadną drużyną nie ma spacerków - kończy Karol Baran.

Komentarze (0)