Krzysztof Buczkowski (GTŻ Grudziądz): Zabrakło nam Rory’ego, który miał upadek w pierwszym biegu, otrząsnął się i pojechał w powtórce, ale potem musiał się wycofać. Trudny tor, trudny rywal… Na pewno przyjechaliśmy tutaj walczyć o zwycięstwo, poszukać swojej szansy. Niestety się nie udało.
Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Dobrze zaczęliśmy, potem kilka remisów. Zabrakło Schleina, który pojechał w jednym biegu, ale później już nie mógł, a Woelbert, który go zastępował przywiózł trzy zera. Jeździ się tak, jak pozwala przeciwnik - na początku pozwalał nam wygrywać, potem zaczęli wychodzić ze startów. Gratuluję im wygranej, bo jest zasłużona.
Tomasz Chrzanowski (GTŻ Grudziądz): Przed ostatnim biegiem spotkania w Poznaniu wiedziałem, że Gdańsk wysoko wygrywa z Gnieznem. Wcześniej nie śledziliśmy sytuacji w tym spotkaniu. Nasza wygrana w Poznaniu nic by nie zmieniła, ale staraliśmy się walczyć. Dziś w Poznaniu zabrakło nam również szczęścia.
Mirosław Kowalik (trener PSŻ Lechma Poznań): Zaczynamy tworzyć monolit. To daje efekty w postaci zwycięstw. Spodziewałem się dziś bardzo trudnego spotkania i tak też było. Sam byłem jednak sportowcem i wiedziałem, że stać nas na zwycięstwo. Tworzymy naprawdę ciekawą drużynę, a kiedy dołączy do nas Adam Skórnicki będzie jeszcze lepiej.
Robert Miśkowiak (PSŻ Lechma Poznań): Druga połowa sezonu jest dla mnie znacznie lepsze, aczkolwiek początek obecnych rozgrywek też nie był zły. Cieszę się z dzisiejszej wygranej, ponieważ nie przyszła nam ona łatwo. Musieliśmy dziś dość długo gonić naszych rywali, a to nigdy nie jest komfortowa sytuacja.
Rafał Trojanowski (PSŻ Lechma Poznań): Można powiedzieć, że cały sezon czekałem na taki mecz. Szkoda, że nastąpił tak późno. Gdybym wcześniej jechał na podobnym poziomie, to nasza sytuacja na pewno wyglądałaby teraz inaczej.
Mateusz Szczepaniak (PSŻ Lechma Poznań): Coś nam na początku nie zagrało, źle byliśmy spasowani. Dawno nie jeździliśmy na tym torze, wczoraj wprawdzie był trening, ale było bardzo twardo. Musieliśmy się dopasować i było lepiej. Chociaż w moim przypadku i tak było daleko od ideału.
Adrian Szewczykowski (PSŻ Lechma Poznań): Na początku miałem zupełnie złe ustawienia motocykla i nie mogłem zabrać się ze startu, przez to pierwsze dwa biegi nie wyglądały najlepiej w moim wykonaniu. Potem zrobiliśmy zmiany i jechałem dużo lepiej. Gdyby w piątek nie było meczu w Miszkolcu na pewno mielibyśmy więcej szans, by potrenować na własnym torze, ale trzeba było jednak dostosować się do takich warunków, jakie były.
Norbert Kościuch (PSŻ Lechma Poznań): Wygraliśmy mecz i z tego się cieszymy. Mecz był trudny, musiałem się bardzo namęczyć. Jeden silnik stracił kompresję, drugi nie miał wystarczającej mocy. W ostatnich dwóch biegach musiałem nadrabiać walecznością i znajomością toru. Wiedziałem, co musiałem robić, aby na tym silniku pojechać tak, jak pojechałem. Ze stylu jednak nie jestem zadowolony, bo był opłakany.
Wypowiedzi zebrali: Jarosław Galewski i Łukasz Czechowski