Niels Kristian Iversen: Na szczęście nie muszę biegać za piłką

Ostatnie dni były bardzo pechowe dla Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk w czwartek zanotował upadek w spotkaniu brytyjskiej Elite League, po którym doznał kontuzji nogi, w efekcie czego w piątek wycofał się z drugiego turnieju finałowego Indywidualnych Mistrzostw Danii w Holsted po odjechaniu zaledwie jednego wyścigu.

28-latek z powodu innego urazu opuścił majową odsłonę rodzimego czempionatu w Esbjergu, jednak na występie w Holsted bardzo mu zależało. - Mam naciągnięty mięsień uda i to jest w sumie kontuzja charakterystyczna dla piłkarzy. Nie powinienem w piątek wsiadać na motocykl, ale chciałem wystąpić w tych zawodach. Na medal nie miałem żadnych szans, ponieważ czołówka uzbierała w pierwszym turnieju od 10 do 14 punktów i moje oczka musiałyby być mnożone przez dwa, żebym mógł myśleć o jakimkolwiek krążku. Na początku sezonu straciłem jednak sporo spotkań ze względu na inną kontuzję, więc teraz potrzebuję jak najwięcej jazdy - powiedział Iversen.

"PUK" w swojej kolekcji nie ma jeszcze tytułu Indywidualnego Mistrza Danii. Jeździec Falubazu Zielona Góra ma nadzieję, że w przyszłości uda mu się zwyciężyć w rodzimym czempionacie. - Za rok będzie kolejna szansa. W tym roku nawet nie myślałem o triumfie ze względu na opuszczony pierwszy turniej. Zawsze jednak bardzo miło jest występować przed własną publicznością, za każdym razem sprawia mi to ogromną przyjemność - dodał Niels.

Kiedy możemy się spodziewać powrotu 28-latka na tor? - Gdybym był piłkarzem, to czekałyby mnie trzy tygodnie pauzy. Na szczęście jestem żużlowcem i nie muszę biegać za piłką. Nie wykluczam występu już w poniedziałkowym meczu Elite Legue, ale jeśli nadal będę odczuwał silny ból, to odpocznę jeszcze kilka dni - zakończył Iversen.

Niels Kristian Iversen w sezonie 2010 wziął do tej pory udział w trzech meczach Falubazu Zielona Góra i wypracował sobie średnią w wysokości 1,200 pkt./bieg.

Komentarze (0)