Dawid Stachyra: Musimy wygrywać mecze u siebie

Dawid Stachyra w wyjazdowym spotkaniu z Marmą Hadykówką Rzeszów był prawdziwym bohaterem gdańskiego klubu. Były jeździec Żurawi nie narzeka na swoją obecną formę oraz zdradza kto według niego będzie najgroźniejszym rywalem Lotosu Wybrzeża Gdańsk w rundzie finałowej.

- Ten mecz w Rzeszowie to były moje wyśnione zawody. Najlepsze, jakie kiedykolwiek odjechałem i cieszę się, że dzięki temu moja drużyna zajęła najwyższe miejsce w tabeli. Przed sezonem nikt na nas nie stawiał, a jednak my wiedzieliśmy, że możemy zająć miejsce w pierwszej trójce. W drużynie są same młode, głodne sukcesu wilki, które mają coś do udowodnienia. Dzięki temu jest świetna atmosfera, każdy każdemu pomaga, nie ma zawiści, zazdrości i walki o skład za wszelką cenę. Kierownictwo i trenerzy też są za nami, a to wszystko naprawdę przekłada się na wyniki - powiedział "Davidoff".

Kto według Dawida Stachyry będzie najgroźniejszym rywalem Lotosu Wybrzeża Gdańsk w rundzie finałowej rozgrywek I-ligowych? - To trudne pytanie, bo o ile siłę Rzeszowa znamy, to zagadką jest drużyna z Daugavpils. Do tej pory nie zależało im szczególnie na ekstralidze, a ostatnio coraz więcej zawodników o niej mówi. Do tego mają tego młodego Wadima Tarasienkę. Na wyjazdach nie zdziała raczej cudów, ale na domowym torze jest bardzo mocny. Nie ma co spekulować, trzeba wygrywać mecze u siebie i zdobyć przynajmniej jakiś bonus na wyjeździe. To powinno wystarczyć do awansu - kończy wychowanek lubelskiego klubu.

Komentarze (0)