Będzie kompromis w sprawie tłumików?!

Sprawa wprowadzenia nowych tłumików w sporcie żużlowym od początku wywoływała sporo kontrowersji. Pojawiła się jednak nadzieja na kompromis. Prezes Stowarzyszenia Żużlowców Krzysztof Cegielski zaproponował rozwiązanie, które akceptują zawodnicy!

- Zaproponowałem kompromis w sprawie tłumików. Chodzi o pozbycie się z nowych typów tłumików wkładki, która tłumi spaliny i stąd to przegrzewanie się silników i wielka utrata mocy. Jeżeli udałoby się jeździć bez tej blokady ze środka, gdybyśmy wyciągnęli to po prostu, to silniki by się nie przegrzewały i nie traciły mocy. W związku z tym, że te tłumiki są dłuższe od starych, to można byłoby osiągnąć trzy decybele mniej niż w przypadku starych tłumików. Jest to więc propozycja kompromisowa, bo zawodnikom nie przegrzewałyby się silniki, a jednocześnie byłoby minimalnie ciszej, na czym podobno zależy władzom FIM. Co najważniejsze sami zawodnicy zgadzają się z tym rozwiązaniem - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.

Rozwiązanie proponowane przez eksperta SportoweFakty.pl i TVP Sport nie zostało poddane testom. Jednak część zawodników próbowała już takiego rozwiązania. - Zawodnicy próbowali już jeździć bez tej blokady i zdawało to egzamin. Jest to jednak świeży pomysł. Zawodnicy potwierdzają moją opinię. Rozmawiałem już z przedstawicielami Polskiego Związku Motorowego, którzy mieli to przekazać dalej. Liczymy na szybką odpowiedź, bo jest to ważna sprawa i wciąż nie rozwiązana. Obie strony stoją przy swoich stanowiskach. Zawodnicy na pewno nie będą na tym jeździć. Dodatkowo firma King nie produkuje już starych tłumików, bo jej tego zakazano. Trzeba zatem znaleźć rozwiązanie dobre dla obu stron. Silniki na nowych tłumikach się rozsypują. Janusz Kołodziej jeździł w Vojens na świeżym silników przygotowanym specjalnie na te zawody. I ten silnik wytrzymał faktycznie taką liczbę biegów, ile było w Vojens. Później próbował jeszcze ten silnik w meczu w Szwecji, gdzie po dwóch biegach stwierdził, że nie da się na nim już jechać, bo przyjechał sto metrów z tyłu. Silnik został zniszczony i musi być odbudowany od początku. Zawodnicy praktycznie na każdy turniej musieliby przygotowywać nowe silniki. Gdyby na tych tłumikach mieliby startować codziennie, to warto sobie uświadomić, ile tych silników musieliby mieć. Zamiast zatem obniżać koszty, zawodnicy mieliby dodatkowe wydatki. To z kolei obciąży kluby, od których zawodnicy będą żądać dodatkowych pieniędzy na przygotowanie do sezonu - zakończył Krzysztof Cegielski.

Źródło artykułu: