Po piątkowym treningu Marcel Kajzer był zadowolony. Po kilku tygodniach przerwy znów mógł pościgać się na motocyklu. - Tor na pewno był inny niż wcześniej w Ostrowie. Myślę, że powinien mi sprzyjać. Czułem się dużo lepiej niż poprzednio, gdzie niekiedy było aż zbyt przyczepnie - ocenił Kajzer.
Zapytaliśmy także żużlowca Holdikomu Ostrovia czy kontuzjowana noga daje się jeszcze we znaki. - Czasami, kiedy wjadę w dziurę jeszcze odczuwam delikatny ból tej nogi. Ogólnie jednak czuję się już znacznie lepiej. Lekarze nie widzieli żadnych przeszkód, bym mógł powrócić na tor i ponownie się ścigać - podkreśla żużlowiec.
Faworytem niedzielnego meczu z Holdikomem Ostrovia jest Orzeł Łódź, który jeśli myśli o awansie musi wygrać w Ostrowie. Gospodarze pojadą na luzie i jak zapewnia Kajzer, chcą pokazać, że nieprzypadkowo znaleźli się w rundzie finałowej II ligi. - Przegraliśmy trzy pierwsze mecze w fazie play-off. Pora wreszcie wygrać i udowodnić, że nie znaleźliśmy się tutaj przypadkiem. Na pewno zrobimy wszystko, by powalczyć o zwycięstwo. Chcemy sprawić niespodziankę naszym kibicom. Na wyjazdach ciężko o wygrane, ale na własnym torze powinniśmy zwyciężać - kończy junior Holdikomu Ostrovia.