Tymczasem sam żużlowiec poinformował na łamach Gazety Wyborczej, że jest przeziębiony. - Każdy widzi, jaka jest pogoda. Muszę wyzdrowieć i dobrze przygotować się do meczu w Lesznie. Nikt mnie nie zawiesił, nikt mnie nie ukarał. To jakieś nieporozumienie - stwierdził "Miedziak". Prezes Wojciech Stępniewski uważa, że występ jego zawodnika w Czechach mógłby mu wyjść na dobre, gdyż odbudowałby się.
Kto ma rację? Nie wiadomo. Zapewne prawda leży gdzieś pośrodku. Adrian Miedziński zamierza w najbliższych dniach wyzdrowieć i przygotować się jak najlepiej do rewanżowego meczu w Lesznie.