Dobry trening - komentarze po meczu w Ostrowie

W niedzielnym spotkaniu zamykającym rozgrywki II ligi zespół Holdikom Ostrovii Ostrów Wielkopolski pokonał Kolejarza Rawicz 60:30. Co do powiedzenia o tym pojedynku mieli jego jego główni aktorzy?

Henryk Jasek (trener Kolejarza): Przyjechaliśmy bez Szwedów, ale z nadzieją na walkę. Jednak nie za bardzo mieliśmy szanse w takim składzie. Praktycznie poza Musielakiem, który zrobił 13 punktów w siedmiu startach nikogo nie można pochwalić

Wiktor Gołubowskij (Kolejarz): Początek miałem bardzo dobry. Później chyba nie potrzebnie małe zmiany wprowadziłem. Jestem zły z tego powodu i będę musiał o tym porozmawiać z majstrem. Z tego co wiem wystartuję w Ostrowie w turnieju na koniec sezonu i mam nadzieję, że wtedy będzie lepiej.

Marcin Nowaczyk (Kolejarz): Przyjechaliśmy po raz drugi w tym sezonie do Ostrowa i ponownie ciężko było mi dopasować się do tego toru. Muszę popracować nad sobą i nad sprzętem, żeby takie rzeczy już mi się nie przytrafiały. Liga się skończyła, ale chciałbym jeszcze w tym sezonie objechać jakieś zawody.

Mariusz Staszewski (Holdikom Ostrovia): Można powiedzieć, że to był dobry trening. Mecz praktycznie o nic, bez ciśnienia. Wszystko było pod kontrolą, ale trzeba było być skupionym i jechać na pełnym gazie. Jak się przegrywa starty to już nie jest tak fajnie. Starałem się jak mogłem i wyszło w miarę dobrze.

Daniel Pytel (Holdikom Ostrovia): W jednym z biegów skórę uratował mi Zbyszek Czerwiński. Widząc wynik zaczęliśmy się troszeczkę bawić, inaczej ustawiać motocykle. Mecz nie należał do najtrudniejszych w tym sezonie. Nie było jednak łatwo bo nikt nam bez walki punktów nie oddawał. Cieszymy się, że zwycięstwem zakończyliśmy sezon. Szkoda, że tylko jednym w rundzie finałowej, bo ja zakładałem sobie troszeczkę ambitniejsze cele.

Komentarze (0)