W ubiegłą niedzielę lublinianie przegrali w Łodzi z Orłem. Głównymi winowajcami tej porażki okrzyknięto obcokrajowców - Lukasa Drymla i Richarda Sweetmana. Działacze lubelskiego klubu zastanawiali się czy jest sens ściągać obu zawodników zagranicznych na mecze barażowe. Już we wtorek podjęto decyzję, że zaproszenia na spotkanie z Rekinami otrzymają obaj żużlowcy. Jednak występ Australijczyka stoi pod znakiem zapytania. - Z jego przyjazdem może być problem, bo ma mecz w lidze angielskiej - informuje Dariusz Sprawka na łamach Dziennika Wschodniego.
Możliwe, że lublinianie przystąpią do tego pojedynku wzmocnieni Ryanem Fisherem. Amerykanin miałby być wypożyczony z Marmy Hadykówki Rzeszów. - Nie mogę tego potwierdzić. Jesteśmy na etapie negocjacji i do momentu podpisania umów nie zdradzamy nazwisk zawodników, z którymi rozmawiamy. Bo to niestety mogłoby nam zaszkodzić. Mogę powiedzieć jedynie, że są to najlepsi żużlowcy z obecnie dostępnych - powiedział dyrektor Lubelskiego Węgla KMŻ.
Być może jeszcze przed spotkaniem z rybniczanami lubelski klub zostanie wspomożony przez Urząd Marszałkowski kwotą 20 tys. złotych na promocję województwa lubelskiego.
Pomimo wielu pesymistycznych wieści w ostatnim czasie działacze Lubelskiego Węgla KMŻ zapewniają, że sport żużlowy w mieście nad Bystrzycą przetrwa. - Nie mam wątpliwości, że żużel w Lublinie przetrwa. Zarząd naszego głównego sponsora, Lubelskiego Węgla Bogdanka, przyznał już pieniądze dla klubu na 2011 rok. Tę decyzję musi jeszcze tylko zaakceptować rada nadzorcza spółki - poinformował Zbigniew Wojciechowski, prezes klubu z Lublina.
Więcej w Dzienniku Wschodnim.