Warunki na torze dość mocno się zmieniały - wypowiedzi po drużynowym turnieju Zachodniej Ligi Młodzieżowej w Lesznie

W drużynowym turnieju Zachodniej Ligi Młodzieżowej w Lesznie zwyciężyli reprezentanci miejscowej Unii. Drugie miejsce zajęli zawodnicy Falubazu Zielona Góra, a trzecie młodzi żużlowcy z Torunia.

Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): Główne zawody młodzieżowe, w których mieliśmy coś do osiągnięcia w tym sezonie zakończyły się znakomitymi sukcesami i jesteśmy dumni z naszych młodych zawodników. Dzisiejszy turniej był rozgrywany u schyłku sezonu i miał charakter wyłącznie szkoleniowy. To był poligon doświadczalny dla tych zawodników, którzy mieli najwięcej zaległości lub złapali kontuzje. Zachodnia Liga Młodzieżowa czy Młodzieżowe Mistrzostwa Wielkopolski to dobra okazja do potrenowania na poczet korzyści, które wypłyną w przyszłym sezonie.

Łukasz Sówka (Falubaz Zielona Góra): Tor nadawał się do walki, niestety udało mi się dzisiaj zdobyć zaledwie trzy punkty. W wyścigu dwunastym jechałem po zewnętrznej części toru, na której było sporo luźnej i mokrej nawierzchni. Nie było na niej możliwości zrobienia jakiejś szybkiej akcji czy zwrotu, ponieważ mocno trzymała i ciągnęła motocykl do przodu. Nagle pojawiło się przede mną koło motocykla Kamila Adamczewskiego i w nie uderzyłem. Boli mnie trochę kolano, ale wszystko powinno być w porządku. Niestety pan sędzia podjął taką, a nie inną decyzję i wykluczył mnie z tego wyścigu. Później musiałem skorzystać z drugiego motocykla, bo pierwszy uległ zniszczeniu.

Mateusz Łukaszewski (Unia Leszno): Wczoraj trener powiedział w warsztacie, że dokonaliśmy transferu i zostałem sprzedany na ten turniej do Stali Gorzów. Ale bardzo się cieszę, że zostałem najlepszym zawodnikiem tej drużyny. Jechało mi się bardzo dobrze. Pierwsze dwa wyścigi przegrałem co prawda z Emilem Pulczyńskim i Patrykiem Dudkiem, ale to bardzo utytułowani jeźdźcy, dlatego przyjechać za nimi to żaden wstyd. Najbardziej żałuję ostatniego biegu, w którym po wyjściu ze startu popełniłem dość znaczący błąd na pierwszym łuku. Wykorzystali to Tobiasz Musielak z Kacprem Rogowskim i nie zdołałem ich już dogonić. Główną receptą na wygrywanie w dzisiejszym turnieju było dobre wyjście spod taśmy i napędzanie się po zewnętrznej części toru.

Emil Pulczyński (Unibax Toruń): Od pierwszego do ostatniego wyścigu dość mocno zmieniały się warunki na torze. Mówiąc szczerze, w pierwszych dwóch startach byłem dobrze spasowany z nawierzchnią leszczyńskiego toru. Później było już trochę gorzej, zwłaszcza w ostatnim biegu, w którym pojechałem zbyt wąsko. Sezon powoli się kończy i jestem z niego zadowolony. Cele jakie założyłem sobie na jego początku zrealizowałem i w przyszłym roku będę przed sobą stawiał coraz wyższe.

Piotr Pawlicki (Unia Leszno): Po pierwszym biegu powiedziałem tacie, że nie jest tak, jak być powinno. Niestety zmiany okazały się złe i w drugim starcie było jeszcze gorzej. Na szczęście udało nam się znaleźć odpowiednie przełożenie i wszystko wróciło do normy. Na początku zawodów było przyczepnie, później w okolicach dziesiątego biegu zrobiło się dosyć twardo, ale generalnie tor nadawał się do walki i był dobrze przygotowany. Jestem zadowolony z przebiegu tego kończącego się już sezonu. Zająłem drugie miejsce w Lidze Juniorów, z drużyną również udało się stanąć na podium. Sezon zaliczam do udanych, choć mój rozwój przyhamowały trochę upadki. Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić wszystkich swoich sponsorów, moją rodzinę, mechaników i wszystkich kibiców Unii Leszno.

Źródło artykułu: