Sajfutdinov: Gdy byłem potrzebny, jeździłem sześć razy

W niedzielnym meczu I ligi Polonia Bydgoszcz - Kolejarz Rawicz niemal wszyscy żużlowcy gospodarzy zdobyli komplet punktów, trener Zenon Plech miał więc problem z wytypowaniem zawodników do biegów nominowanych. Nie pojechał w nich Emil Sajfutdinov, co Rosjaninowi, jak i jego menadżerowi nie przypadło do gustu.

- Kiedy byłem potrzebny to jeździłem sześć razy. Teraz pozbawia się mnie piątego startu. Muszę porozmawiać z trenerem Zenonem Plechem. Zastanawiam się nad moją przyszłością w Polonii - napisał na swojej stronie internetowej Emil Sajfutdinov.

W jeszcze ostrzejszym tonie wypowiedział się Tomasz Suskiewicz, menadżer zawodnika. - - Dużo zainwestowaliśmy w sprzęt. Więcej wydał tylko Andreas Jonsson, ale on dysponuje wyższym budżetem. Pozbawiono nas okazji do zarobienia pieniędzy. W taki sposób podziękowano nam za zaangażowanie i dotychczasowe dobre wyniki... Osobna sprawa to atmosfera w zespole. Nie tak dawno ktoś wsypał do baków dwóch naszych motocykli... proszek do mycia rąk! Przez to jeden z silników uległ uszkodzeniu. Za remont zapłacimy około 5 tysięcy złotych. Nikogo za rękę nie złapałem, ale mam swoje podejrzenia. To zrobiła osoba, która codziennie przebywa na stadionie Polonii - powiedział.

Komentarze (0)