Wszyscy oprócz Lindgrena blisko pozostania w Falubazie

Zimowe negocjacje z zawodnikami sprowadzają się nie tylko do rozmów mających na celu pozyskanie nowych jeźdźców. Niezwykle istotne, zwłaszcza dla klubów, które prowadzą ustabilizowaną politykę kadrową, jest zatrzymanie dotychczasowych filarów zespołu. Nie inaczej sprawa wygląda w Zielonej Górze. Działacze Falubazu negocjują ze swoimi dotychczasowymi zawodnikami.

W mediach pojawiła się niedawno informacja, jakoby Rafał Dobrucki dogadał się już z Falubazem, ale decyzję o pozostaniu w zielonogórskim klubie uzależniał od tego, czy funkcję prezesa nadal piastować będzie Robert Dowhan. Rzecznik zespołu spod znaku Myszki Miki potwierdził tę informację. - Cały kontrakt z Rafałem jest już wynegocjowany. Warunki są jasne i obie strony je zaakceptowały. Dobrucki wstrzymał się z podpisaniem umowy do decyzji Roberta Dowhana odnośnie tego, czy prezes pozostanie w klubie, czy też nie. Dżentelmeńsko sprawa jest załatwiona, umowa jest właściwie zawarta i pozostaje poczekać do momentu decyzji Roberta Dowhana. Obaj panowie to ustalili, podali sobie ręce i zakończyli negocjacje. Warunki są jasne, obie strony chcą współpracować. A dlaczego tak, a nie inaczej to już pytanie do Rafała - powiedział Marek Jankowski.

Blisko pozostania w zespole jest również Grzegorz Zengota. - Pierwsza rozmowa była w poniedziałek, potem Grzegorz pojechał na wakacje. Prezes Dowhan spotkał się jeszcze z menedżerem Zengoty i można powiedzieć, że jesteśmy na takim etapie, na którym z pewnością można się dogadać. I to zarówno ze strony Grzegorza, jak i ze strony klubu. Pozostaje tylko kwestia chęci: czy Grzegorz będzie chciał u nas zostać i czy Falubaz będzie go chciał. Jeżeli chodzi o warunki kontraktu i rozmowy, przebiegają one w zupełnie innej atmosferze niż w ubiegłym roku i z tego powodu na pewno nie będzie żadnego większego zamieszania. Grzegorz też bardzo rozsądnie do tego wszystkiego podszedł i myślę, że można się dogadać - zaznaczył rzecznik.

Wszystko wskazuje także na to, że w zespole pozostanie tegoroczny lider, Greg Hancock. - Jeśli chodzi o Hancocka, to trzeba powtarzać taką słynną regułkę, że strony są blisko zawarcia porozumienia. W sprawie przyszłości Amerykanina w Falubazie, byłbym optymistą i myślę, że Greg również to potwierdzi. Tu rozbieżności nie ma. Wiemy, na czym stoimy, ale z podpisaniem kontraktu i tak musimy się wstrzymać do pierwszego grudnia, jako że Hancock został do Falubazu wypożyczony, a więc obowiązują tu takie same zasady, jak w przypadku zawodników zakontraktowanych w innych klubach - stwierdził Jankowski.

Inny obcokrajowiec, Fredrik Lindgren, jeżeli wierzyć plotkom, jest na wylocie z Falubazu. Tym bardziej, jeśli klub chce pozyskać wysokiej klasy jeźdźca z cyklu Grand Prix. - Na razie sprawa jest w zawieszeniu. Na tę chwilę Fredrikowi jest najdalej od Falubazu i nam jest najdalej od niego jeśli chodzi o naszych dotychczasowych zawodników. W tej kwestii stanowiska obu stron są najbardziej rozbieżne. Nie wiem, jakie propozycje poza naszą ma Lindgren. Dostał nasze warunki, on zaproponował swoje i na razie jesteśmy daleko od siebie - przyznał Jankowski.

A co z Nielsem Kristianem Iversenem? - Duńczyk chce mieć gwarancję startów. Nie mogę powiedzieć ilu startów, bo są to już warunki kontraktu, których nie chcielibyśmy ujawniać. Ten punkt na pewno będzie poddany dyskusji: czy ten wymóg Iversena zaakceptować i czy go zostawić w naszym zespole, czy też nie. Jeśli natomiast chodzi o pozostałe warunki, to nie ma specjalnych problemów, bo te kwestie są do zaakceptowania zarówno przez niego, jak i przez nas - zdradził rzecznik prasowy Falubazu.

Wymóg posiadania dwóch polskich juniorów zmusza do znalezienia kogoś w zastępstwie Aleksandra Łoktajewa, kto dołączy do jednego z najlepszych młodzieżowców w Polsce, Patryka Dudka. - Mamy swoich juniorów, jest Łukasz Sówka, Kacper Rogowski i Adam Strzelec. Ten drugi junior więc jest. Nie jest jednak tajemnicą, że prowadzimy rozmowy z kilkoma innymi osobami, aby ten drugi junior był naszym jeszcze większym atutem - zakończył Marek Jankowski.

Przypomnijmy, że oprócz młodzieżowców, jedynym zawodnikiem z ważnym kontraktem w zespole Falubazu Zielona Góra jest Piotr Protasiewicz, który ze swoim macierzystym klubem jest związany do 2015 roku.

Komentarze (0)