Michael Hadek: Klub z Lublina zalega mi pieniądze

Swój czwarty rok w polskiej lidze Michael Hadek spędził w drużynie Lubelskiego Węgla KMŻ. Czech swoje starty w lubelskim klubie wspomina dobrze, jednak nadal nie otrzymał za nie wszystkich pieniędzy.

W barwach Koziołków 20-latek wystąpił w pięciu meczach i uzyskał średnią biegową równą 1,500. Były zawodnik Olympu Praga i KSM Krosno jak do tej pory nie dostał żadnej oferty startów z polskich klubów. - Myślę, że to przez to, że ostatni sezon za bardzo mi nie wyszedł. Chciałbym jeździć w Polsce, ale nic na siłę. Lubię jeździć na dużych torach, takich jak w Pilźnie, Pardubicach czy Krośnie. Jeśli nie znajdę drużyny w Polsce, to skupię się na startach na długim torze - powiedział Michael Hadek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Młody Czech dobrze wspomina starty w Lublinie, jednak Lubelski Węgiel KMŻ nadal nie wywiązał się ze wszystkich zobowiązań finansowych wobec niego. - W Lublinie nie było źle, lubię przyczepne tory. Co do drużyny, to była super. Fajnie jeździło mi się w parze z Tadkiem Kostro. Dobrze było mieć też innych Czechów w drużynie. Ponadto nie miałem problemów z dogadaniem się z Polakami. Ogólnie jest to dobry klub, tylko szkoda, że nie otrzymałem od niego wszystkich moich pieniędzy, czyli 2100 euro. Bez tego ciężko będzie przygotować się do kolejnego sezonu - stwierdził wychowanek PK Pilzno.

Czech za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl prosi kluby zainteresowane jego osobą o kontakt pod numerem: 663 551 578.

Źródło artykułu: