Przed sezonem 2010 Rafał Szombierski postanowił wrócić do czynnego uprawiania żużla. Po dwuletnim rozbracie z żużlowym rumakiem wychowanek klubu z Rybnika podpisał umowę z Włókniarzem Częstochowa. Wielu kibiców wątpiło, że sympatyczny zawodnik może sprostać wymaganiom najlepszej ligi żużlowej na świecie. Jednak nic bardziej mylnego, "Szumina" z biegu na bieg i z meczu na mecz coraz bardziej zaskakiwał kibiców, czego skutkiem jest bardzo dobra średnia biegowa równa 1,5 pkt na koniec sezonu. Po zakończeniu rozgrywek Szombierski nie ukrywał, że chce związać się z Włókniarzem na dłużej, jednak o wszystkim decydowały pieniądze. W środę zawodnik spotkał się z prezesem Marianem Maślanką, czego efektem są zaawansowane rozmowy na temat nowej umowy. - Tak jak mówiłem wcześniej, spotkałem się dzisiaj w prezesem Maślanką. Po tych rozmowach można śmiało napisać, że jedną nogą jestem w Częstochowie. Kontrakt podpiszemy w niedzielę, w poniedziałek, najpóźniej do wtorku powinno być wszystko załatwione - powiedział zawodnik, który w przyszłym roku w ekstralidze będzie się legitymował KSM-em (kalkulowana średnia meczowa - przyp.) na poziomie 6,12.
Rafał Szombierski mówił niedawno, że Włókniarz ma wobec niego niewielkie zobowiązania. Jak się jednak okazuje, nie są one problemem w merytorycznych rozmowach na linii zawodnik - klub. - Faktycznie Włókniarz zalega mi jeszcze niewielką kwotę, ale myślę, że do końca tego tygodnia wszystko będzie na "zero" - zakończył rybniczanin.