Lubelski Węgiel KMŻ nie otrzymał od Polskiego Związku Motorowego licencji na starty w II lidze w sezonie 2011. Lista zarzutów jest dość długa. Centrala żużlowa zarzuca lubelskiej drużynie:
- brak sprawozdania finansowego za 2010 rok
- brak zaświadczeń o braku na dzień 31.10.2010 r. zadłużenia w stosunku do ZUS i urzędu skarbowego lub porozumień z ww. instytucjami o sposobie realizacji zadłużeń.
- brak porozumień z zawodnikami w sprawie spłaty zadłużenia
- brak potwierdzenia rozliczeń finansowych przez właściciela toru za sezon 2010 lub
porozumienia w sprawie spłaty zadłużenia.
- brak umowy na korzystanie z toru w sezonie 2011
- brak licencji toru
Co na to klub? - Do 20 stycznia zostaną spłacone wszystkie zobowiązania wobec zawodników - zapewnił w rozmowie z naszym portalem dyrektor klubu Dariusz Sprawka - Jeśli chodzi o zaległości wobec ZUS czy Urzędu Skarbowego to sądzę, że zostaną one uregulowane w ciągu kilku najbliższych dni.
Działacze KMŻ mają pretensje do GKSŻ i PZMot o termin składania wniosków licencyjnych. Według nich, kluby walczące do końca rozgrywek mają spore problemy ze skompletowaniem dokumentów a także spłaceniem długów.
- Na ostatnim spotkaniu w Daugavpils sygnalizowaliśmy kwestię terminu licencyjnego. Według nas mało kto pod koniec listopada, czy na początku grudnia ma pozałatwiane wszystkie sprawy. Taki termin nie ma sensu, to jest koniec roku i sytuacja finansowa wielu klubów jest słaba. Sponsorzy zazwyczaj przekazują środki już w nowym roku, tak jak będzie miało to miejsce w przypadku KMŻ. Dodatkowo jesteśmy pokrzywdzeni tym, że sezon skończyliśmy dopiero w paździeniku! W tak krótkim czasie ciężko jest wszystko pozałatwiać, zwłaszcza że w w tym roku odjechaliśmy ponad dwadzieścia imprez. W przypadku drużyn, które kończyły sezon już w sierpniu, to jest zupełnie inna rozmowa - uważa Sprawka.
Zarzuty ze strony zespołu do spraw licencji dotyczyły nie tylko strony finansowej. Problemem lubelskiego klubu jest także tor. - W tym momencie dyskutujemy z MOSiREM na temat przyszłego sezonu. Prawda jest taka, że czujemy się pokrzywdzeni przez miasto - większość drużyn ma udostępniane hale, czy stadion za darmo, a my musimy za to płacić. Obietnice ze strony miasta już są, podobnie jak pewne ustępstwa finansowe. Mamy nadzieję, że do końca grudnia wszystko zostanie spłacone i dograne. W przyszłym roku chcemy podpisać umowę na zupełnie innych warunkach, dużo korzystniejszych dla nas, mamy nadzieję, że nie będziemy musieli dalej płacić za korzystanie z obiektu - kończy dyrektor KMŻ.