Bartosz Pogan: Grudziądzki klub wrócił z dalekiej podróży. Po dwóch tygodniach udało się wybrać zarząd klubu. Co zdecydowało o tym, że zdecydował się Pan, wraz z Zdzisławem Cichorackim i Grzegorzem Nowakiem ostatecznie kandydować do władz GTŻ-u?
Zbigniew Fiałkowski: Skończyła nam się roczna kadencja i chcieliśmy po prostu zrezygnować. Chcieliśmy, aby wreszcie ktoś inny objął władzę w klubie. Na pierwszym walnym zebraniu nie było żadnych kandydatów, daliśmy dwa tygodnie czasu na to, żeby inni się przygotowali i ewentualnie przejęli stery władzy w klubie, ale na drugim walnym także nie było żadnych chętnych. Wtedy były tylko dwa wyjścia. Albo zamknąć klub, albo zabrać się do roboty i ten zespół, który zbudowaliśmy przygotować do sezonu 2011. Bardzo dużą rolę odegrał w tym Prezydent Robert Malinowski. Tak naprawdę dzięki niemu nie zostawiliśmy klubu i pracujemy dalej.
Nowa kadencja, nowe nadzieje. GTŻ otrzymał licencję warunkową na starty w sezonie 2011. Do kiedy klub ma czas spłacić resztę zaległości zawodnikom i tym samym uzyska bezwarunkową przepustkę to startów w lidze?
- Jeśli chodzi o kwestie regulaminowe, to regulamin mówi, że wszystkie nasze zobowiązania finansowe powinniśmy uregulować do 15 marca. Mamy jednak podpisane ugody z zawodnikami do końca stycznia i do tego terminu oczekiwania naszych zawodników zostaną zaspokojone.
Zbigniew Fiałkowski i Zdzisław Cichoracki ulegli presji i poprowadzą GTŻ przez kolejne dwa lata
W Daugavpils odbyło się kolejne spotkanie prezesów I i II ligi, na którym dyskutowano m.in. o regulaminie finansowym. Zdecydowano także, że play-offy o miejsca 5-8 nie odbędą się. To oznacza, że dla kilku drużyn sezon skończy się 24 lipca. Jak ocenia pan te ustalenia?
- Uważam, że jest to bardzo dobre. Powodem ustalenia takiego regulaminu są trzy rzeczy. Po pierwsze zawodnicy w rundzie zasadniczej będą dawać z siebie wszystko, aby być w tej pierwszej czwórce rozgrywek, która powoduje, że jest dalej walka o awans i najwyższe cele. Po drugie to kluby, które nie wejdą do tej czwórki nie będą wydawały pieniędzy na walkę "o nic", bo jak wiemy regulamin finansowy ma wejść, lub nie ma wejść około 20 grudnia, a regulamin rozgrywek już znamy. W przypadku, gdy Ekstraliga będzie powiększona to ósma drużyna I ligi ma baraż z trzecią z II ligi. W związku z tym nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek sensu ścigania w drugiej czwórce, po to żeby napchać tylko pieniądze zawodnikom, a kluby żeby popadły w większe koszty. Także uważam, że to dobre rozwiązanie, aby ta druga czwórka już nie jeździła. A po trzecie, to chyba najważniejsze, zawodnicy będą się starać, aby nie zakończyć przedwcześnie sezonu w Polsce.
Na walnych zebraniach padły deklaracje na temat modernizacji stadionu oraz sponsora, który ma wesprzeć GTŻ. Kiedy można spodziewać się początku prac na grudziądzkim stadionie i sfinalizowania rozmów z tajemniczym sponsorem?
- Można powiedzieć, że te rozmowy są już powoli finalizowane. Tak jak powiedzieliśmy na zebraniach - nie będzie to żaden sponsor tytularny. Będzie to sponsor, który wyłoży pewną część środków finansowych. Natomiast jeśli chodzi o kwestię modernizacji stadionu to trzeba tu podkreślić, że my - jako GTŻ nie jesteśmy do końca stroną w tej sprawie, gdyż jedynie dzierżawimy stadion od miasta i to miasto jest właścicielem tego obiektu. My zrobiliśmy wszystko to, co było po naszej stronie. Jest przygotowany plan modernizacji łącznie z pozwoleniem na budowę. Pan Prezydent powiedział, że w 2011 roku będziemy robili wszystko, aby było oświetlenie i będziemy naciskać, by to oświetlenie było gotowe już na czerwiec - lipiec. Czy się uda? Zobaczymy. Natomiast jeśli chodzi o resztę modernizacji stadionu to Pan Prezydent również powiedział, że musimy patrzeć na środki finansowe, bo to nie są małe środki. Także w tej kwestii musimy czekać na hasło od Prezydenta, czy są pieniądze.
Listy intencyjne na starty w Grudziądzu podpisali David Ruud i Ryan Fisher. W sprawie Amerykanina potrzebna jest jeszcze zgoda na wypożyczenie z rzeszowskiego klubu. Kiedy wyjaśnią się te sprawy i obaj zawodnicy oficjalnie dołączą do kadry grudziądzkiego klubu?
- Jeżeli chodzi o Ryana Fishera to można powiedzieć, że z nim jest wszystko dogadane. Czekamy natomiast na wysłane od nas pismo do Rzeszowa w kwestii wypożyczenia. Mam nadzieję, że niedługo to nastąpi. A jeśli chodzi o Davida Ruuda to jesteśmy z jego menadżerem w kontakcie i w tej chwili Ruud jest w Tajlandii. W piątkowej rozmowie ustaliliśmy, że w poniedziałek będziemy mieli potwierdzenie, czy przyleci 22 bądź 23 grudnia do Grudziądza, celem parafowania tej umowy. Wszystkie jej warunki są jemu już znane i pozostaje kwestia złożenia podpisu.
Kontrakt z GTŻ-em podpisał Andriej Kudriaszow. Podstawowym krajowym juniorem będzie natomiast Mateusz Lampkowski. Jak oceni pan te transfery? Są oni w stanie godnie zastąpić parę Artur Mroczka - Kevin Woelbert?
- Każdy zawodnik może godnie zastąpić drugiego zawodnika. Ciężko cokolwiek mówić przed sezonem. Zbudowaliśmy taki zespół na jaki nas stać. Zostawiliśmy dwóch podstawowych liderów, czyli Tomek Chrzanowski i Krzysiek Buczkowski. Do tego pozostał również Davey Watt. Doszły dwa nowe nazwiska, czyli David Ruud i Ryan Fisher. Są też Oliver Allen i Kamil Brzozowski, oraz właśnie tych dwóch młodych, obiecujących zawodników i zobaczymy. Ocenimy ich wszystkich po rundzie zasadniczej, zobaczymy jak te zdobycze punktowe wyglądały i wtedy wyciągniemy wnioski. Na dzień dzisiejszy skład przygotowaliśmy na miarę możliwości klubu, natomiast jeśli chodzi o praktykę to pokaże to tylko i wyłącznie tor.
Tomasz Chrzanowski (biały) i Davey Watt (żółty) drugi sezon z kolei mają stanowić o sile grudziądzkiej drużyny
Kadra GTŻ-u liczy 11 zawodników, jednak poważnej kontuzji nabawił się Joe Haines. To już koniec kompletowania składu, czy nowy - stary zarząd ma w planach zakontraktować jeszcze kolejnego zawodnika?
- W czwartek kontaktowaliśmy się z ojcem Joe i jest już lepiej. Jeszcze na dzień dzisiejszy nie wiemy czy on wystartuje, czy też nie i jak to wszystko się poukłada. Jesteśmy z nim w stałym kontakcie i jeżeli byłaby taka sytuacja, że Joe nie mógłby wystartować to mamy w zanadrzu dwa nazwiska, które ewentualnie by go zastąpiły. Chociaż pragniemy, żeby on wrócił na tor i on nas reprezentował, ale to jest tylko i wyłącznie sport, zdrowie i nie wiadomo jak to dalej wszystko się potoczy. Miejmy nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
Przed sezonem 2010 odbyła się efektowna prezentacja drużyny w grudziądzkim teatrze. Czy przed kolejnymi rozgrywkami planowane jest podobne spotkanie zawodników z kibicami?
- To jest odległa przyszłość, ale na pewno myślimy o tym. Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby wszyscy zdrowo przeszli zimę, aby obyło się bez jakichś zimowych kontuzji. 31 stycznia nasi zawodnicy wyjeżdżają na tygodniowy obóz do Zakopanego. Później musimy uporać się z torem, bo widzimy jakie mamy teraz opady śniegu i mrozy. Dlatego musimy cały czas kontrolować to, co się dzieje na torze, żeby nasi zawodnicy mogli się przygotować w marcowych sparingach i to jest dla nas najważniejsze. A o prezentacji myślimy, może będzie to zupełnie w innej formie niż przed sezonem 2010, ale to jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by o tym mówić.
Kibiców ciekawi jak przedstawia się sprawa z karnetami i biletami na sezon 2011? Kiedy poznamy ceny wejściówek na mecze GTŻ-u?
- Jesteśmy teraz w trakcie ustalania cen karnetów i biletów. Te ceny będą tylko i wyłącznie na rundę zasadniczą, bo to tych 14 meczów pokaże, czy jedziemy dalej, czy jesteśmy znów w drugiej czwórce i kończymy starty w lidze. Pierwsze przymiarki już były podczas zebrania zarządu. Przypuszczam, że w przyszłym tygodniu ceny powinny być znane, a sprzedaż karnetów rozpocznie się prawdopodobnie na początku stycznia.
Zbigniew Fiałkowski wierzy, że jego zawodnicy będą mieli w sezonie 2011 więcej powodów do radości