Jeszcze przed wyjazdem do Czech, trener Falubazu Marek Cieślak zapowiedział, że treningi będą ciężkie. Przeważnie pierwszego dnia na takich obozach ostro nie jest, choć żużlowcy zielonogórskiego klubu na brak zajęć nie narzekają. - Nie nudzimy się. Wstajemy o 7.30, około 8 idziemy na śniadanie, następnie po godzinie 9 wybieramy się na narty biegowe. Dziś przebiegliśmy około dwudziestu kilometrów, można powiedzieć ciągłego, choć z malutkimi przerwami. Później jest czas na taki lunch, po czym znów na narty, lecz tym razem zjazdowe. Trwa to mniej więcej do godziny 16, zależy o kondycji każdego z zawodników. O 18 obiadokolacja, po której mamy czas wolny. Uważam, że bieganie na nartach jest ciekawsze niż zwykły bieg, bo pracuje każda partia mięśni - i ręce, i nogi, a że biegamy technicznie słabo, kosztuje nas to sporo wysiłku. Jutro już wiemy, że będzie troszeczkę gorzej, ale damy radę - powiedział na antenie Radia Zachód kapitan Falubazu, Piotr Protasiewicz.
Piotr Protasiewicz: Nie nudzimy się
Mimo, że za oknem zima, żużlowcy nie próżnują. Okres zimowy przeznaczony jest na przygotowanie fizyczne do sezonu. Falubaz Zielona Góra wybrał się na obóz kondycyjny do czeskiego Harrachova, w którym przebywa od niedzieli.
Źródło artykułu: