Hans Andersen: Nie jest to miłe uczucie

Piątkowy pojedynek z Unią Leszno nie był zbyt udany dla Hansa Andersena. Duńczyk na torze prezentował się bardzo pasywnie, a jego Unibax po raz pierwszym w tym sezonie stracił ligowe punkty.

Andersen w ostatnim czasie dość udanie prezentował się na polskich torach. Ostatni słabszy sezon przytrafił mu się w 2005 roku, kiedy ścigał się w barwach wrocławskiego Atlasu. Jednak w obecnych rozgrywkach Duńczyk do piątkowego pojedynku spisywał się bez zarzutu, a jego punkty często decydowały o końcowym sukcesie toruńskiej drużyny.

Tak też miało być podczas meczu z Unią Leszno. Niestety, gospodarze musieli uznać wyższość ekipy z Leszna, a Andersen wywalczył tylko trzy punkty. To właśnie w głównej mierze fatalna jazda Duńczyka przyczyniła się do pierwszej w tym sezonie porażki "Aniołów". Na swojej oficjalnej stronie zawodnik stara się wytłumaczyć kibicom ze swojej słabszej dyspozycji. - Chciałem bardzo przeprosić kibiców i działaczy Unibaxu Toruń za mój wczorajszy szokujący występ. To wyglądało tak, jakbym kompletnie nie potrafił startować na toruńskim torze. Muszę następnym razem spróbować czegoś zupełnie innego i ciężko pracujemy nad tym, żeby tak było. Czuję, że wczoraj przegraliśmy przeze mnie i nie jest to miłe uczucie.Naprawdę chcę jeździć dobrze dla Torunia, wszystko jest dobrze zorganizowane i cieszę się, że jeżdżę w tym klubie, ale teraz już naprawdę nie mam pojęcia, co jest złego w tym co robimy, że idzie mi tak źle. Jeszcze raz bardzo przepraszam Hans - dodał Andersen.

Komentarze (0)