Rosjanin załatwia formalności związane ze startami w lidze brytyjskiej, zaś dwukrotny Mistrz Świata Juniorów wciąż przebywa w Australii. W Szklarskiej porębie nie zabraknie za to tercetu Szwedów - Magnusa Zetterstroema, Thomasa H. Jonassona i Mikaela Maxa.
- Na zgrupowaniu do dyspozycji będę miał wszystkich zawodników oprócz Gafurowa i Warda. Podczas pobytu w Szklarskiej Porębie będziemy próbowali w oderwaniu od rzeczywistości żużlowej, pośród gór i śniegu przypomnieć sobie co tu robimy i co chcemy w tym roku osiągnąć. Za wyjątkiem Mikaela Maxa, doskonale znam swoich zawodników. Wiem, że przez zimę nie leżeli do góry brzuchem, ale sprawdzimy w jakiej wszyscy są formie i opracujemy dla nich dalsze przygotowania. Organizacyjnie wszystko w klubie jest w jak najlepszym porządku. Trzeba to wykorzystać i zbudować atmosferę, która pozwoli nam zrealizować cel jakim jest awans do Ekstraligi - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Stanisław Chomski, który na początku lutego miał okazję spotkać się z kibicami w gdańskiej pizzerii LaParma.
- Byłem zaskoczony ilością kibiców, która przybyła na to kameralne spotkanie. Pojawiały się bardzo szczegółowe pytania, widać że kibice żyją tym sportem. To bardzo dobry pomysł, fani mają dzięki temu okazję poznać informacje z pierwszej ręki i być bliżej zespołu - wyznał gdański szkoleniowiec.
Do wyjazdu w góry aż pali się Paweł Hlib. - Całą zimę trenowałem na crossie. Śnieg czy deszcz, nieważne - latałem cały czas. Teraz uciekamy w góry, właśnie pakuję narty i deskę. Już nie mogę się doczekać, trener na pewno da nam wycisk. Jeśli chodzi o motocykle to powoli składam już sprzęt na sezon - kupuję, składam zamówienia.
Na dzień przed wyjazdem rozmawialiśmy również z Dawidem Stachyrą. - Już od dwóch lat przygotowuje się indywidualnie. Siłownia, bieganie, basen, wszystko przebiega zgodnie z planem, więc na obóz jestem przygotowany. W minionym roku byłem już z zespołem w Szklarskiej Porębie i muszę powiedzieć, że warunki tam panujące są bardzo dobre. Jest blisko do Czech, fajne stoki. Jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie preferuję "dechę" (śmiech - dop. red).
- Co do naszego zespołu to na pewno pozytywnym aspektem jest to, że nie zmienił się on za mocno. Doszli Mikael Max i Darcy Ward. Ten drugi podobnie jak "Gafur" nie będzie niestety mógł wziąć udziału w zgrupowaniu, ale przyjadą w marcu. Jeśli chodzi o Maxa to startowałem z nim w Rzeszowie i wiem, że to w porządku facet, który bez problemu powinien wkomponować się w nasz zespół. Poza tym łatwiej będzie pozostałym Szwedom, którzy będą stanowić o sile naszej ekipy. Wszyscy mamy ze sobą dobry kontakt, ale takie zgrupowanie na pewno jeszcze bardziej scala - zakończył "Davidoff".