22 sierpnia Kolejarz spotkał się na własnym torze z Holdikom Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Niedźwiadki mecz zwyciężyły 52:38, ale Marcinkowski po spotkaniu wypowiedział szokujące słowa, że do Rawicza już nie przyjedzie. Następnie, zapytany o to, czy w sezonie 2011 będzie startował w barwach Kolejarza, odpowiedział - Nie, na pewno nie. Jeżeli ma być tak dalej, to nie. Sytuacja była o tyle dziwna, że kilkanaście dni wcześniej postanowił parafować umowę z rawickim klubem na rok 2011.
Kilka godzin po tym oświadczeniu, na łamach naszego portalu, postanowił wydać sprostowanie, w którym przeprosił rawickich działaczy, jak i kibiców. - Chciałbym sprostować to, co powiedziałem dla portalu SportoweFakty.pl po meczu Kolejarza z Ostrovią. Uczyniłem to pod wpływem emocji. Klub pomaga mi na tyle, na ile pozwalają jego możliwości. Mam natomiast ciągle żal do trenera, gdyż uważam, że mógł mnie desygnować do startu w biegu nominowanym. Wszystkich, których moja wypowiedź uraziła, przepraszam - mówił wówczas wychowanek klubu z Zielonej Góry.
Sprawa ucichła, a Marcinkowski w kolejnych spotkaniach sprawiał wrażenie zadowolonego żużlowca, który ma stabilną pozycję w klubie. Po tym jednak, jak nie pojawił się na prezentacji Kolejarza Rawag Rawicz przed sezonem 2011, która odbyła się 28 stycznia, kibice na różnych forach spekulowali, że zawodnik nie będzie startował z niedźwiadkiem na plastronie w kolejnym sezonie.
O sprawę Marcinkowskiego, spytaliśmy członka zarządu Kolejarza, Bartosza Stankiewicza. - Alana nie było na prezentacji drużyny ponieważ zatrzymały go obowiązki służbowe. Jesteśmy w stałym kontakcie. Alan podobnie jak pozostali zawodnicy przygotowuje się do sezonu - powiedział Stankiewicz, uspokajając rawickich kibiców. Wiadomo także, że zawodnik wybiera się z Kolejarzem na obóz, który już w najbliższy piątek rozpocznie się w Szklarskiej Porębie.
Alan Marcinkowski na czele