Doświadczony, niespełna 33-letni żużlowiec chciałby jednak nadal startować w zespole znad Gwdy i ma nadzieję, że uda mu się odrodzić i być ważnym ogniwem w składzie Polonii. - Mam nadzieję, że senator Stokłosa wyciągnie pilski żużel z tarapatów i Polonia znowu będzie mocnym klubem. Mam także nadzieję, że i ja w końcu się odrodzę i będę mógł być częścią silnej Polonii. Jeśli jednak nie Piła, to powalczę o skład w Gnieźnie. Są też inne możliwości, bo o mój numer telefonu postarali się działacze innych klubów. W chwili obecnej nie prowadzę jednak zaawansowanych rozmów, ale wcale się tym nie przejmuję. Najważniejszym jest, że jestem w dobrej kondycji fizycznej. Od września minionego roku schudłem 12 kilogramów. Do tego, w przeciwieństwie do lat ubiegłych, już od początku sezonu będę dysponował dobrym sprzętem. Cały czas bardzo wspiera mnie mój sponsor i menadżer - Piotr Stawiński. Jestem gotowy do startu w rozgrywkach - powiedział Krzysztof Pecyna w rozmowie z portalem pilskisport.pl.
W minionym sezonie Pecyna wystartował tylko w czterech meczach pilskiej Speedway Polonii. Najlepiej zaprezentował się w Opolu, gdzie w czterech wyścigach zdobył 6 punktów i bonusa. Dość nieoczekiwanie udało mu się także awansować do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski, jednak nie odegrał w nim już kluczowej roli i zajął ostatnie miejsce. W tym roku będzie legitymował się KSM 2,50.
Źródło: pilskisport.pl
Krzysztof Pecyna (na prowadzeniu) nie wyklucza walki o miejsce w składzie Startu Gniezno