Piotr Paluch: W sprawie tłumików mam zdanie jak większość

Piotr Paluch jest zadowolony z pierwszych treningów swoich podopiecznych po przerwie zimowej, które odbyły się w Gnieźnie. Na torze Startu sprzęt sprawdzali m.in. Tomasz Gollob, Artur Mroczka oraz Piotr i Bartosz Zmarzlik.

Piotr Paluch, podobnie jak inni nasi rozmówcy, chwalił przygotowanie miejscowego toru. - W Gnieźnie zastaliśmy wspaniałe warunki - przyznaje. - Zresztą jak co roku. Wiem co mówię, gdyż sam tutaj występowałem i mogłem się przekonać, że miejscowe służby techniczne bardzo szybko przygotowują tor do jazdy. Dzięki gościnności gospodarzy nareszcie zainaugurowaliśmy treningi na torze. Zawodnicy mogli sprawdzić swoją dyspozycję po zimie, a ponadto sprawdzali sprzęt, z którego będą korzystali w sezonie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego faktu.

Asystent Czesława Czernickiego zdradził, że przez następne dwa dni (czwartek i piątek) gorzowianie będą przygotowywali się w Ostrowie, gdzie tor także jest już gotowy do jazdy. - Później wracamy do Gorzowa, aby tam spróbować wyjechać na tor. Jeśli się nie uda, to w następnym tygodniu pewnie znowu będziemy trenowali poza naszym miastem, tak żeby maksymalnie wykorzystać czas, który pozostał do rozpoczęcia sezonu.

Od poniedziałku w Gnieźnie obok gospodarzy i gorzowian trenowali także zawodnicy Falubazu Zielona Góra. Jako, że coraz więcej żużlowców sprawdza motocykle z nowymi tłumikami, Paluch mógł przekonać się jak pracują one na torze. - Mam takie zdanie jak większość, że nie jest to dobre rozwiązanie. Uważam, że nowe tłumiki trochę zabijają żużel. Poza tym sprawia to zagrożenie dla zawodników, bowiem motocykl staje się nieprzewidywalny. Jednakże jeśli FIM nie zmieni zdania, to będziemy musieli się z tym pogodzić. Osobiście życzyłbym sobie, żeby władze żużla uchyliły obowiązek korzystania z nowych tłumików, ale obawiam się, że polscy decydenci nie będą chcieli się narażać - tłumaczy.

Piotr Paluch (w środku) i Caelum Stal Gorzów w Gnieźnie

Zdjęcie: Karol Andrzejczak

Komentarze (0)