Beniaminek przed trudnym wyzwaniem - czyli Orzeł Łódź przed sezonem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Klub przystąpił do zeszłorocznych rozgrywek w mocno zmienionym składzie. Dalsze sportowe losy zawodników biało - niebieskich, którzy opuścili drużynę po sezonie 2009 dobitnie wykazały, dlaczego łodzianie musieli jeszcze jeden rok odcierpieć w najniższej klasie rozgrywkowej. Miejsce w kadrze uzupełnili żużlowcy, którzy zdecydowanie podnieśli poziom zespołu i Orzeł po ciężkim boju z Lubelskim Węglem wywalczył upragniony awans.

Błysk Rempały

Nie od razu jednak nowi zawodnicy pokazywali, na co ich stać. Będący od początku sezonu bez formy Jacek Rempała, kiedy jednak dostał szansę debiutu w swoim nowym klubie, pewnie wywalczył komplet biegowych zwycięstw. Jak się później okazało, takim wyczynem zawodnik popisywał się w lidze jeszcze wielokrotnie. Oprócz imponujących zdobyczy punktowych, Rempała chętnie służył pomocą kolegom z drużyny. Stał się tym samym prawdziwym liderem Orła, którego wcześniej w Łodzi wyraźnie brakowało.

Orzeł Łódź przed meczem z KSM Krosno

Skuteczny "Jankes”, huragan "Stanley”

Łukasz Jankowski - syn legendarnego żużlowca, przybył do Łodzi jako ten, który miał grać "pierwsze skrzypce" w drużynie. Na początku rozgrywek, po jednym nieudanym meczu, Jankowski został jednak odsunięty od składu. O dziwo metoda, która najczęściej jeszcze pogarsza sportową formę każdego zawodnika, odniosła odwrotny skutek i "Jankes" od tej pory był jednym z asów w talii trenera Zdzisława Ruteckiego. Po sezonie szkoleniowiec ten, pomimo końcowego sukcesu Orła, rozstał się z Łodzią. W jego miejsce w klubie pojawił się Janusz Ślączka - mocno ceniony przez sponsora drużyny Witolda Skrzydlewskiego.

Rozgrzewający się Łukasz Jankowski

W obliczu świetnej postawy wymienionej dwójki, nieco w cieniu pozostali wcześniejsi liderzy Orła - Stanisław Burza i Piotr Dym. Pierwszy z nich, mniejsze zdobycze punktowe nadrabiał jednak niesamowitą wolą walki na torze. Skromny i spokojny człowiek, gdy zakładał kask, zmieniał się w prawdziwego wojownika. Zaskarbił sobie tym samym wielką sympatię łódzkich fanów, którzy często mieli okazję klaskać po jego efektownych akcjach.

Przed nowym sezonem

Dzisiaj Burzy, jak i Marcina Jędrzejewskiego, nie ma już w zespole beniaminka I ligi. Pojawiło się w nim jednak wiele nowych twarzy. Kadrę Orła wzmocnili m. in. Mateusz Szczepaniak i Rafał Trojanowski z PSŻ Poznań oraz chcący odbudować formę po nieudanym sezonie w Ekstralidze Daniel Jeleniewski. - Mam nadzieję, że moje wyniki pomogą nam osiągnąć pierwszą czwórkę w ligowej tabeli - mówił wychowanek klubu z Lublina po prezentacji zespołu. W podobnym tonie wypowiadali się też pozostali zawodnicy Orła. Osiągniecie tego celu będzie jednak z całą pewnością niezwykle trudne. Kadry pozostałych zespołów prezentują się bardzo przyzwoicie, a za wszystkimi konkurentami łodzian przemawia zdecydowanie większe doświadczenie w I ligowej rywalizacji.

Mocnym punktem łodzian powinien być junior Linus Sundstroem. Zaskoczyć może też zadziorny Rosjanin - Kirył Cukanow. Gorzej wygląda skład, nie zaprawionych w ligowej rywalizacji, polskich młodzieżowców. To akurat jest jednak w tej chwili bolączką większości klubów.

Podobnie jak w zeszłym sezonie, nie widać znaczących nazwisk wśród seniorskiej obsady obcokrajowców. Najsolidniej wyglądający w tym gronie James Wright, to chyba jednak trochę mało, by zrobić wrażenie na przeciwnikach. Ważne jest jednak to, że drużyna której sponsorowanie spada głównie na rodzinę Skrzydlewskich, była budowana na miarę finansowych możliwości. Pewność regularnych wypłat dla zawodników w ciągu sezonu, a na taką opinię zapracował sobie klub, to z pewnością duży atut Orła. Szczególnie u schyłku rozgrywek, niektóre zespoły miewają w tym względzie problemy, co od razu odbija się na ich wynikach. - Nie mogę zdradzić ile dokładnie wynosi budżet klubu, gdyż jest to objęte tajemnicą. Jednak z całą pewnością nie możemy się równać np. z Polonią Bydgoszcz, która - co wynika z informacji prasowych - na swoich zawodników wydała ogromne pieniądze. Ściągnęliśmy takich żużlowców, jakich życzył sobie trener Ślączka. Myślę, że jego oczekiwania spełniliśmy w 90 proc. - mówiła po prezentacji drużyny nowa prezes klubu - Agnieszka Szafran.

Część zawodników Orła miała okazję do wcześniejszego wyjazdu na tor podczas treningów w chorwackiej miejscowości Gorican (wcześniej łodzianie odbyli obóz przygotowawczy w Zakopanem). Ostatnio podjęta próba wyjazdu żużlowców na łódzki owal spełza na niczym, jednak sprzyjająca pogoda lada moment powinna pozwolić Orłom rozpocząć pierwsze jazdy. Do pierwszego ligowego meczu z drużyną z Rybnika czasu coraz mniej, a beniaminek zapewne zrobi wszystko, by odnieść ważne zwycięstwo.

Nie gotowy w ostatnich dniach do treningu łódzki tor sprawił , że zawodnicy Orła musieli zadowolić się mniej tradycyjnym dla żużlowców odzieniem...

Nadzieja Orła Łódź: Piotr Dym

Składy drużyn - I liga 2011

Terminarz I ligi żużlowej

Źródło artykułu:
Komentarze (0)