W zeszłym roku Własow wystartował w pięciu meczach klubu z Małopolski, w których jedynie z pierwszego może być zadowolony, kiedy przeciwko Orłom z Łodzi wywalczył 10 punktów. Ogólnie jego średnia biegowa wyniosła 1,125 i była z pewnością poniżej możliwości słynącego z zadziorności żużlowca. Wystarczy przypomnieć, iż rok wcześniej w barwach węgierskiej drużyny wyniosła ona 2,316.
Z zespołem z Miszkolca Siemen Własow w 2009 roku wywalczył przepustkę do pierwszej ligi. Rosjanin został okrzyknięty ojcem tego sukcesu, gdyż w finałowym dwumeczu o awans z Orłem Łódź zdobył aż 36 punktów! Dlatego dziwić mogła jego decyzja o zmianie zespołu. - Czułem się tam znakomicie i bardzo miło wspominam czas spędzony z tym zespołem oraz osiągnięte z nim rezultaty. Cały czas z kierownictwem klubu i trenerem Ślączką mamy bardzo dobre kontakty. W przerwie zimowej życie podyktowało jednak taki scenariusz, że w sezonie 2010 będę reprezentował klub z Krakowa. W Miszkolcu będę zapewne częstym gościem, gdyż mam zapewnienie, iż jeśli będzie taka potrzeba, będę mógł trenować na tamtejszym torze - mówił po zmianie klubu Własow.
Teraz wraca na Węgry, a kibice z Miszkolca z pewnością liczą, że pokaże się z podobnej strony, jak przed dwoma laty. Miniony rok był dla niego nieco bardziej udany jeśli wziąć uwagę występy w macierzystej lidze, choć i tam notował wpadki reprezentując Mega Ładę Togliatti. Ponadto udało mu się zakwalifikować do finału Indywidualnych Mistrzostw Europy, w którym ostatecznie... nie wystartował, a w finale Mistrzostw Europy Par startując razem z Renatem Gafurowem i Denisem Gizatullinem zajął czwartą lokatę. Parę lat wcześniej udało mu się jednak zdobyć w tych rozgrywkach srebrny krążek.
W nadchodzącym sezonie, Siemen Własow będzie legitymował się KSM 6,50. Odbudować formę będzie mu tym łatwiej, iż w swoim otoczeniu będzie miał rodaków, m.in. Siergieja Darkina, który również powraca po rocznej przerwie do Miszkolca oraz Daniła Iwanowa, czołowego zawodnika na świecie - ale w lodowej odmianie speedway'a. Jeśli były indywidualny wicemistrz Rosji trafi z formą, jak we wcześniejszych latach, to o punkty w starciach z Madziarami - zwłaszcza na ich torze będzie niesamowicie ciężko, gdyż "rozpędzony" Własow jest w stanie pociągnąć za sobą cały zespół i sprawić niejedną niespodziankę.
Czy Siemen Własow na Węgrzech wróci do wysokiej formy?
Zobacz również:
Nadzieja KSM Krosno: Borys Miturski
Nadzieja Kaskadu Równe: Aleksandr Borodaj