Marcel Kajzer: Z klubem z Częstochowy jestem związany kontraktem amatorskim

Marcel Kajzer jest wychowankiem Kolejarza Rawicz. W swojej jeszcze stosunkowo krótkiej karierze bronił barwach takich drużyn Startu Gniezno czy ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski. W tym sezonie zdecydował się na starty w Speedway Ekstralidze.

- Jeżeli chodzi o przygotowania kondycyjne, to zostały one zakończone. Myślę, że tak, jak powinienem przepracować zimę, tak to zrobiłem. Czuję się w pełni gotów do jazdy. Jeżeli zaś chodzi o sprzęt, to tutaj wszystko jest po stronie klubu z Częstochowy, także źle być nie powinno. Na zawody młodzieżowe będę musiał mieć dwa swoje motocykle i jak na razie nic nie wskazuje na to, bym miał z tym problem. Na ligę, jak mówiłem, sprzęt będę miał przygotowany z Częstochowy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcel Kajzer.

Wychowanek Kolejarza Rawicz zdaje sobie sprawę, że starty w ekstralidze to spore wyzwanie. Wierzy jednak, że mu podoła. - Przede wszystkim chciałbym cały sezon objechać bez jakiegokolwiek urazu. Wiadomo, że starty w ekstralidze to jest naprawdę duże wyzwanie. Moim celem będzie nie przywożenie zer. Gdyby w każdym biegu z początku sezonu, udawało mi się przywozić jeden punkcik, czułbym się zadowolony.

Sporo było spekulacji, gdzie Kajzer wystartuje w sezonie 2011. Na brak ofert nie mógł narzekać. Wybrał Włókniarz Częstochowa, a głównym powodem tej decyzji było taki, iż klub z pod Jasnej Góry zaproponował mu kontrakt amatorski. - Były oferty z kilku klubów. Prowadziłem rozmowy zarówno w drugiej lidze, w pierwszej, no i w ekstralidze, czyli w Częstochowie. Za Częstochową przemawiało to, że wprowadzono przepis w najwyżej klasie o konieczności wystawiania do składu dwóch polskich juniorów. A jak się uczyć, to od najlepszych. Jest to sześć startów na mecz podzielonych na dwóch młodzieżowców. Dodatkowym plusem jest to, że podpisałem kontrakt amatorski, a co za tym idzie - we wszelkich remontach, wszelkich sprawach finansowych będę wspierany przez klub z Częstochowy - wyjaśnia Kajzer.

W styczniu na naszych łamach niespełna 21 letni żużlowiec przyznał, iż istnieje możliwość powrotu do Rawicza. - Są sytuację, w których ciężko dojść do kompromisu. Nie mogę mieć do nikogo pretensji, gdyż czasem tak bywa. Kto wie, może za rok? Tu się wychowałem, tutaj nauczyłem się jeździć na żużlu, tutaj mam wspaniałych kibiców, więc na pewno w przyszłości chciałbym jeździć z Niedźwiadkiem na plastronie - zakończył nowy młodzieżowiec Włókniarza Częstochowa.

Marcel Kajzer wierzy, że w przyszłości będzie mu jeszcze dane startować w macierzystym klubie

Źródło artykułu: