Na początku czerwca 2010 roku w Częstochowie rozegrano I rundę Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Uczestniczył w niej m.in. Kamil Cieślar, który w jednym z biegów doznał koszmarnej kontuzji. Jadący przed Cieślarem Marcin Bubel nie opanował motocykla na drugim łuku i wykręcił "bączka". Wychowanek rybnickich Rybek wpadł na Bubla, po czym z całym impetem uderzył w dmuchaną bandę. Wypadek ten okazał się tragiczny w skutkach, mimo dwóch operacji junior Włókniarza do dzisiaj porusza się na wózku inwalidzkim. Częstochowski klub robi bardzo wiele, by zebrać środki na dalszą rehabilitację rybniczanina. Nie pozostało to bez echa w oświadczeniu rodziców Kamila Cieślara, które prezentujemy poniżej.
"Wypadek naszego syna Kamila uświadomił nam w bardzo brutalny sposób jak jesteśmy słabi. Nieprzespane noce i morza wylanych łez są niczym w porównaniu z pragnieniem, by Kamil odzyskał sprawność. Niestety to bardzo długi i kosztowny proces. Robimy wszystko co w naszej mocy, by zapewnić niezbędne środki na rehabilitację, ale to są ogromne sumy, które przerastają nasze możliwości. Sami nie poradzilibyśmy sobie.
W tych trudnych dla nas chwilach spotkaliśmy na naszej drodze niezliczoną ilość ludzi pragnących pomóc nam i Kamilowi. Nie tylko są to osoby wspierające nas materialnie. Niektórzy zaangażowali się w organizację aukcji poświęcając swój bezcenny czas. Wiemy bardzo dobrze z jakimi problemami natury prawnej spotykają się próbując cokolwiek załatwić. Bezduszne paragrafy pewnie zniechęciłby nie jednego człowieka, ale nie zniechęciły tych, którzy nam pomagają.
Bardzo pragniemy w tym miejscu podziękować i zapewnić o naszej dozgonnej wdzięczności panom Michałowi Świącikowi i Pawłowi Tomkowiczowi z Włókniarza Częstochowa oraz Bartkowi Skulskiemu z Rybnika. Bardzo Wam dziękujemy!
Rodzice: Maria i Alojzy Cieślar"
O najnowszych akcjach, z których całkowity dochód zostanie przekazany na leczenie Kamila Cieślara pisaliśmy TUTAJ.