- Generalnie wiemy z kim jedziemy. Falubaz to jeden z faworytów ligi. Przed sezonem wzmocniony Andreasem Jonssonem. Na pewno to trudny rywal i nawet w pełnym składzie nie byłoby nam lekko w Zielonej Górze - powiedział dla SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.
Prezes Unibaxu zwraca uwagę na to, że jego zespół przystąpi do meczu z Falubazem bardzo osłabiony. - Mówiąc o naszej sytuacji kadrowej, to przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że nie pojedzie zawieszony Rune Holta. Tutaj nie możemy mieć jednak do nikogo pretensji, bo podpisując kontrakt wiedzieliśmy, że nie będzie mógł wystąpić w pierwszym meczu. Tydzień temu Michael Jepsen Jensen uczestniczył w kolizji z Chrisem Holderem. Najprawdopodobniej ma zerwane więzadła krzyżowe prawego kolana. Jeżeli to się potwierdzi, to czeka go najmniej miesiąc przerwy. Kamil Pulczyński przeszedł w ostatnich dniach ostre zatrucie. Dochodzi do siebie, ale ma wycieńczony organizm. Emil Pulczyński odczuwa skutki upadku w Bydgoszczy. Stwierdzono u niego lekkie wstrząśnienie mózgu. To wszystko nie napawa optymizmem - wylicza Stępniewski.
Torunianie oprócz plagi kontuzji mają jeszcze problem regulaminowy. - Nie możemy skorzystać z usług Mateja Kusa, bo nie mamy dolnego KSM. Regulamin nie przewidział sytuacji, w której się znaleźliśmy. Mam nadzieję, że zaraz po naszym meczu będziemy rozmawiali ze wspólnikami, aby takie rzeczy wyeliminować. Mamy zatem dwie możliwości. Jepsen Jensen przyjedzie do Zielonej Góry i na pewno nie wyjedzie w żadnym biegu. Możemy jednak zastosować za niego ZZ, jednak wtedy w grę nie będzie wchodziła rezerwa taktyczna, a trójki najlepszych zawodników tylko jeden będzie mógł go w ramach ZZ zastąpić. Druga opcja zakłada, że pojadą za niego na początku juniorzy, a w przypadku przewagi Falubazu, zastosujemy za niego rezerwy taktyczne - wyjaśnił prezes Unibaxu.
Mimo trudnej sytuacji kadrowej prezes Stępniewski zapowiada jednak, że jego zespół powalczy o jak najlepszy wynik. - Sytuacja jest ciężka, ale nie składamy broni. Być może to będzie dodatkową mobilizacją dla pozostałych zawodników, którzy będą potrafili powalczyć o dobry wynik - zakończył Wojciech Stępniewski.