Bartosz Tarnowski: W niedzielę jedziecie pierwszy ligowy mecz. Zapewne długo czekałeś na niego.
Mateusz Szczepaniak: No na pewno. Przez zimę brakowało tego żużla, tej ligi. Trzeba było się dobrze przygotować, by dobrze pojechać.
Mecz z Rybnikiem do łatwych należeć nie będzie.
- No nie. Na pewno nie będzie łatwych rywali w tej lidze, bo składy są bardzo wyrównane. Żaden mecz nie będzie łatwy, czy tu siebie, czy na wyjeździe. W każdym meczu trzeba dać z siebie wszystko.
Jak wyglądały przygotowania do tego spotkania?
- No cóż, objechaliśmy kilka sparingów, mieliśmy obfite treningi. Myślę, że ogólnie będzie dobrze. Ja jestem bardzo zadowolony ze swoich przygotowań, swoich motocykli, które są szybkie. W niedzielę wszystko się okaże, czy tak jest naprawdę.
Czy można zaryzykować stwierdzeniem, że jesteś już w formie?
- To się okaże w lidze. Bo sparingi, treningi traktuje się jako przygotowanie motocykli. Natomiast w meczu każdy bieg jest ważny i trzeba dać z siebie wszytko w każdym biegu. Wtedy się okaże, czy jest ta forma, czy jej nie ma.
Byłeś zadowolony ze swojej postawy w meczach sparingowych?
- Ogólnie tak. Może poza dwoma biegami z Lublinem, chociaż chciałem sprawdzić inny motocykl i wiem, że silnik w nim nie pasował na ten tor łódzki. Ale ogólnie wszystko wypadło po mojej myśli.
Jak wygląda twoje zaplecze sprzętowe?
- Mam trzy kompletne motocykle, do tego trzy silniki, więc sprzętu jest dużo. Na razie nie narzekam. Zobaczymy jak to się ułoży w sezonie, czy te silniki są dobre, czy też będzie trzeba coś wymieniać.
Przygotowywałeś się do startów na nowych, czy starych tłumikach?
- Ogólnie na starych, nowych w ogóle nie próbowałem i mam nadzieję, że te tłumiki nie wejdą.
Dlaczego nie chcesz nowych tłumików?
- One są trochę niepotrzebne. Bo wprowadza się coś, co nie polepsza niczego w tym sporcie. Wprowadza się je po to, by było ciszej, a tak naprawdę komu przeszkadza ten hałas, żużel, to i tak o te kilka decybeli będzie przeszkadzał. Dla mnie jest to niepotrzebne. Przez nie są słabsze motocykle i jeszcze można ucierpieć, bo gorsza kontrola jest. Ogólnie niepotrzebne jest wprowadzanie tych nowych tłumików.
Wróćmy na razie do Orła. Na co stać tę drużynę w nadchodzącym sezonie?
- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko okaże się po dwóch, trzech meczach ligowych, jak wygląda forma poszczególnych zawodników, naszej drużyny i innych drużyn. Bo o nich też trzeba pamiętać. My możemy jechać dobrze, ale ktoś może jechać jeszcze lepiej.
Ale czy w takich prywatnych rozmowach z kolegami z zespołu, zastanawialiście się, o które miejsce walczycie?
- Wiadomo, że sport jest sportem i każdy uprawia go, aby wygrywać. Nikt nie myśli o przegrywaniu, ani o tym, czy zajmie 4, 5 miejsce w sezonie. Każdy podjeżdża pod taśmę po to, aby wygrywać biegi. Celujemy aby jechać dobrze, a wynik powinien przyjść sam, jak będziemy dawać z siebie wszystko, to będzie to owocowało.
Czego ci życzyć w nadchodzącym sezonie?
- Bezkolizyjnej, szczęśliwej jazdy, żeby wszystko dobrze grało. Jednak przed wszystkim, abym ja sam z siebie był zadowolony i żebym czerpał jak największą przyjemność z jazdy.