Koldi w konfrontacji z PGE Marmą Rzeszów zdobył komplet punktów, dwa razy w pokonanym polu pozostawiając między innymi trzykrotnego mistrza świata Jasona Crumpa. Byki udowodniły, że jakiemukolwiek klubowi będzie bardzo trudno nawiązać w Lesznie równorzędną walkę.
Janusz Kołodziej jest zadowolony z postawy swojego zespołu. Zauważa jednak, że zwycięstwo nie przyszło gospodarzom łatwo. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu i on faktycznie taki był. Wynik do końca nie odzwierciedla tego, co działo się na torze. Cieszymy się z tego zwycięstwa i z tego, że cała drużyna jechała bardzo równo. Pomagaliśmy sobie nawzajem jak tylko mogliśmy. Oby tak dalej.
Żużlowiec Byków bardzo cieszy się z faktu, iż kapitalny występ zaliczył Jurica Pavlic i przewiduje, że zawodnik ten jeszcze nieraz będzie radował kibiców Unii Leszno. - Jura z meczu na mecz będzie jeździł coraz lepiej. On jest bardzo dobrym zawodnikiem tylko tak jakby miał zwinięte skrzydła. Myślę, że niebawem te skrzydła rozwinie. Potrzebuje tylko troszeczkę czasu i jazdy. On jeszcze nie pokazał wszystkiego co tak naprawdę potrafi.
Już niebawem na leszczyńskim torze odbędzie się pierwsza odsłona tegorocznego cyklu Grand Prix. Janusz Kołodziej przewiduje, że trzej zawodnicy miejscowego klubu zapewnią kibicom fantastyczne widowisko. Zaznacza jednak, że zawody o tytuł indywidualnego mistrza świata bardzo różnią się od ligowych zmagań. - Podczas Grand Prix może być zupełnie inny tor i warunki. Dużo czynników odgrywa bardzo istotną rolę. W lidze można przegrać z mało doświadczonym juniorem a wygrać z mistrzem świata. Myślę, że nadchodzące Grand Prix w Lesznie będzie niezapomniane gdyż wystąpi w nim aż trzech zawodników Unii. Kibice będą mogli popatrzeć na wspaniałą walkę. Zapraszamy fanów czarnego sportu do przyjścia na stadion, a my na pewno odwdzięczymy się ambitną jazdą.