Jeźdźca Unibaksu Toruń nie wymienia się w gronie faworytów zbliżających się zmagań o tytuł najlepszego żużlowca globu. Czy słusznie? - Patrząc w tym momencie na uczestników cyklu, ignorowanie Chrisa jest głupotą. On jest w wyśmienitej formie. W zeszły weekend w Polsce udało mu się pobić rekord toru i uważam, że jego postawa w tym sezonie zasługuje na szczególną uwagę - powiedział Matt Ford - właściciel Poole Pirates, czyli brytyjskiej drużyny Holdera.
"Chrispy" za sprawą zwycięstwa w ubiegłorocznej GP Wielkiej Brytanii w Cardiff udowodnił, że stać go na walkę o najwyższe cele na arenie międzynarodowej. - To, co stało się w Cardiff, ma wielki wpływ na jego formę w tym sezonie. On teraz wie, że może wygrywać z najlepszymi, a dzięki triumfowi w Walii jeszcze bardziej się koncentruje, gdy staje pod taśmą z topowymi zawodnikami - dodał Ford.
Występy w mistrzostwach świata wpłynęły również na zmianę trybu życia słynącego ze skłonności do imprezowania Australijczyka. - On wie, że jeśli poświęci większą część nocy na odpoczynek, to wtedy będzie mógł osiągnąć bardzo dużo. Po zakończeniu zawodów Chris wraca do domu i oddaje się nawet krótkiej drzemce, a to robi bardzo dużą różnicę - zakończył właściciel Piratów.
Przypomnijmy, że pierwszy turniej Grand Prix 2011 odbędzie się 30 kwietnia w Lesznie. Rywalizację o złoty medal IMŚ zakończą natomiast 8 października zawody w Gorzowie Wielkopolskim.
Czy Chris Holder włączy się do walki o medal IMŚ 2011?