Mads Korneliussen: Gdy czerpię radość z jazdy, to zdobywam punkty

Doskonała passa jeźdźca Speedway Wandy Kraków, 27-letniego Madsa Korneliussena, trwa. Duńczyk zdobywając w czwartek 12 punktów poprowadził brytyjskie King's Lynn Stars do wyjazdowego zwycięstwa nad Swindon Robins (48:42) w ramach rozgrywek Elite League.

Wyższość zawodnika z Półwyspu Jutlandzkiego na Abbey Stadium musieli uznać m.in. Tomasz Chrzanowski, Maciej Janowski oraz Simon Stead. - To był w moim wykonaniu naprawdę udany powrót do Swindon. Zresztą wszyscy chłopcy dali z siebie wszystko i spełnili oczekiwania menadżera Roba Lyona. On już taki jest, że jeśli walczysz na sto procent, to nigdy nie ma do ciebie pretensji. Gdy czerpię radość z jazdy, to zdobywam punkty i bardzo się cieszę, że wreszcie trafiłem na menadżera, który to rozumie, i który potrafi odpowiednio zmotywować mnie przed meczem - powiedział Korneliussen, który w ubiegłym sezonie bronił barw Rudzików.

Pomimo udanego występu w hrabstwie Wiltshire, Duńczyk nie popada w hurraoptymizm. - Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na osłabione Rudziki. Ta drużyna ma fatalny początek sezonu i bardzo mi przykro z tego powodu, ale musieliśmy wykorzystać sytuację. Kontuzja Grzegorza Zengoty oraz problemy z Polakami spowodowane aferą tłumikową miały solidny wpływ na ich teraźniejszą postawę. Z drugiej strony cieszę się, że udało nam się zwyciężyć. Szkoda tylko, że dwukrotnie przegrałem ze Scottem Nichollsem. W tym roku objechał mnie już cztery razy i mam nadzieję, że już więcej się to nie zdarzy - dodał 27-latek.

Przypomnijmy, że Mads Korneliussen znalazł się w awizowanym składzie Speedway Wandy Kraków na sobotni mecz II ligi, w którym zespół z Małopolski zmierzy się na wyjeździe z Kaskadem Równe.


Początek sezonu 2011 jest dla Madsa Korneliussena wyjątkowo udany

Komentarze (0)