Po tym jak zawodnicy Lechmy Poznań nie wyjechali do piątego i szóstego wyścigu, gdy w siódmej odsłonie pod taśmą pojawił się Maciej Fajfer, to dostał brawa nie mniejsze, niż gdańscy zawodnicy na prezentacji. Kibice myśleli, że wreszcie zobaczą namiastkę żużla, jednak tak się nie stało - syn Tomasza Fajfera wjechał z impetem w taśmę. - Nikt mu tego nie sugerował, ani nie podpowiadał, po prostu się zdarzyło. Na treningach też dotyka taśmy - mówił po spotkaniu trener Mirosław Kowalik.
W kolejnym wyścigu na torze pojawiło się czterech żużlowców, którzy "dla odmiany" ruszyli razem spod taśmy. Na tor w trakcie biegu upadł jednak Adrian Szewczykowski, a tuż przed metą "defekt" zanotował Norbert Kościuch.
O sprawie czytaj również:
- Maciej Polny po meczu z Lechmą Poznań (wideo)
- Lechma Poznań wnioskuje o walkower!
- Dawid Stachyra: Zawodnicy gości powinni być upomnieni, bądź ukarani
- Poznaniacy odpowiadają: Niesportowo zachowali się gospodarze
- Żużlowa farsa, czyli mecz Lotos Wybrzeże - Lechma Poznań (wideo)
- Peter Ljung: Tor był gówniany, ale pod koniec meczu dało się walczyć
- Zobacz upadki poznaniaków w meczu w Gdańsku (wideo)
- Maciej Polny: Komuś zabrakło jaj
- Marcel Szymko: Dało się jechać i walczyć
- Mirosław Kowalik dla SportoweFakty.pl: Tak łatwo tego nie odpuścimy!