- To jest skandal! Nie wszystkie tłumiki są dostępne. Wczoraj widziałem się ze Zdzisławem Kołsutem, który handluje częściami żużlowymi. Byłem bardzo zdziwiony ogromną ilością telefonów jakie otrzymywał od zawodników z zapytaniem o nowe tłumiki. Mówił, że wydobędzie gdzieś jeszcze około 40 wydechów nowego typu. Żużlowi włodarze zafundowali problem naszym zawodnikom - uważa Zenon Plech.
Nasz ekspert zauważa, że przed trudną sytuacją zostali postawieni trenerzy zespołów żużlowych. - Trzeba też wziąć pod uwagę, że stawiamy w bardzo ciężkim położeniu szkoleniowców, którzy są odpowiedzialni za wyniki. Teraz oni muszą radzić sobie w bardzo trudnej sytuacji. Zaraz okaże się, że żużlowi włodarze wymyślą jeszcze coś nowego.
Zenon Plech nie jest zdziwiony rozstrzygnięciami jakie zapadają w sprawie nowych tłumików. - Polacy wystąpili w roli warchołów. Ta wojna nie była nam wcale potrzebna. Trzeba było w ubiegłym roku popracować nad kwestią nowych tłumików. Przez lata, które jestem przy tej dyscyplinie nie przypominam sobie, żeby ktoś wycofywał się z tego typu decyzji. Nie wiem co my chcieliśmy przez to pokazać? Liczyliśmy na to, że przed nami klękną? Żużel nie jest czołową dyscypliną dla FIM-u. Dla kilkuset zawodników nikt nie będzie oddawał życia.