Krystyna Kloc dla SportoweFakty.pl: Play-off to nasz cel i pobożne życzenie

Krystyna Kloc jest zadowolona z dotychczasowej postawy Betardu Sparty. Sterniczka wrocławskiego klubu z optymizmem patrzy w przyszłość i deklaruje, chęć powrotu do organizowania imprez najwyższej rangi na Stadionie Olimpijskim.

Mecze niedzielnej kolejki ligowej zostaną rozegrane na nowych tłumikach. Wielu zawodników nie zdąży się pod tym kątem odpowiednio przygotować. Ta sytuacja może wpłynąć na wyniki jakie padną w niedzielnych meczach. - Mam obawy czy tak się nie stanie. Tym bardziej, że moja drużyna w tym roku nie znajduje się w czubie tabeli. Mamy wielu juniorów, aż czterech w podstawowym składzie. Wiadomo, że młodym zawodnikom trudnej jest się dopasować niż tym, którzy mają wieloletnie doświadczenie. Myślę, że czas, który otrzymaliśmy na przygotowanie do nowych tłumików jest niewystarczający - powiedziała w rozmowie ze SportoweFakty.pl Krystyna Kloc

Betard Sparta Wrocław bardzo przyzwoicie prezentuje się w tegorocznych rozgrywkach. Krystyna Kloc uważa, że jej zespół dopiero dochodzi do optymalnej formy. - Potencjał tej drużyny i jej prawdziwe możliwości będziemy widzieli nie w najbliższym czasie tylko dopiero pod koniec sezonu. Pamiętajmy, że młodzi zawodnicy z naszego zespołu dopiero zbierają doświadczenie. Każdy mecz, każdy bieg jest dla nich nauką. Suma tych doświadczeń to ilość meczów i biegów rozegranych w ekstremalnych warunkach. Stres związany z jazdą w Ekstralidze i rywalizowanie z zawodnikami ze światowej czołówki jest spory. Doświadczenia, które oni teraz zbierają zaowocują pod koniec sezonu.

Do odnoszenia zwycięstw wrocławianom brakuje punktów Adama Shieldsa. - Jestem zawiedziona postawą Australijczyka. Myślałam, że to będzie pewniak na 6-8 punktów. Jesteśmy rozczarowani jego występami, nie wiemy jaka jest przyczyna tej sytuacji. To jest dla nas pewien kłopot. Generalnie jednak mogę być zadowolona z postawy drużyny. Mieliśmy wpadkę w meczu z Zieloną Górą. Znamy przyczyny tamtej sytuacji, niepotrzebnie daliśmy się wypuścić Zielonej Górze. Stało się tak a nie inaczej i chcemy o tym zapomnieć. Tamto spotkanie nie pokazało możliwości naszej drużyny. Pozostałe mecze, które zostały rozegrane w normalnych warunkach udowadniają, że nie jesteśmy drużyną do bicia. Trzeba się z nami liczyć - powiedziała sterniczka wrocławskiego klubu.

Krystyna Kloc podkreśla, że jej drużyna jest budowana z myślą o kolejnych sezonach. - Naszym sportowym celem na ten rok jest pierwsza szóstka. O tym czy się tam znajdziemy zadecydują różne czynniki. Udział w rundzie play-off to zarówno nasz cel jak i pobożne życzenie. Jeżeli to się nie uda to nie będziemy robili z tego tragedii. Budujemy skromny skład jeśli chodzi o budżet, ale myślimy głównie o sezonie 2012. Wrocław jest w tej chwili miastem mocno zaangażowanym w przygotowania do Euro. Związane są z tym różne inwestycje. Pod względem finansowym miasto jest mocno wyeksploatowane. Bardzo trudno budować budżet drużyny żużlowej, kiedy w mieście są inne priorytety. To nie oznacza, że żużel na bardzo wysokim poziomie nie wróci do Wrocławia. Takie ambicje ma zarówno nasz klub jak i miasto i województwo.

Sterniczka wrocławskiego klubu deklaruje chęć zorganizowania w niedalekiej przyszłości imprez najwyższej rangi. - Czekamy na remont obiektu. Kiedy to nastąpi będziemy ponownie startowali o duże imprezy międzynarodowe. Mam na myśli zarówno zawody z cyklu Grand Prix jak i Drużynowy Puchar Świata. Podejrzewam, że wrócimy do czołówki polskich ośrodków żużlowych. Wrocław nie jest miastem w którym można byłoby bujać się w niższych ligach.

Komentarze (0)