Martin Vaculik dla SportoweFakty.pl: Wreszcie mam dobre silniki

Podczas derbów Południa Martin Vaculik potwierdził, że dobrze zna tor przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie. Zdobywając 14 punktów był najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania. Jednak jego dobra dyspozycja nie pomogła tarnowianom w odniesieniu swojego pierwszego zwycięstwa w lidze.

Przed sezonem Martin Vaculik prezentował się z bardzo dobrej strony. W meczach sparingowych przywoził największą ilość punktów dla swojego zespołu. Jednak początek zmagań o ligowe punkty nie był już taki pomyślny. Zawodnik urodzony w Zarnovicy przeplatał lepsze spotkania gorszymi. Słowak w meczu przeciwko PGE Marmie Rzeszów pokazał jednak, że stać go na lepsze występy niż do tej pory. Co było przyczyną tak dobrej postawy powiedział nam Maritn Vaculik. - Na początku sezonu nie miałem tak dobrych silników jak mam teraz. Stąd moje słabsze osiągnięcia. Dopiero w Szwecji zacząłem testować nowe silniki. Musiałem dojść do ładu z moimi motocyklami. Duża ilość treningów pozwoliła mi w końcu dopasować sprzęt tak abym mógł dobrze punktować. Teraz jest już bardzo dobrze. Mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu - powiedział po spotkaniu Martin Vaculik.

Sześć porażek z rzędu to dla tarnowian przykra rzeczywistość. Mało kto mógł przewidzieć, że na jedno spotkanie przed końcem pierwszej rundy Ekstraligi zespół Jaskółek będzie bez ligowego punktu. Problemem zespołu z Tarnowa jest nie równa forma całej drużyny. Kiedy dobrze punktuje para Sebastian Ułamek i Krzysztof Kasprzak , wtedy pozostała część jeźdźców z jaskółką na kevlarze nie potrafi wspomóc kolegów. Kiedy z kolei zawodzi jeden z liderów, na torze bryluje zawodnik drugiej linii. - Bardzo ciężko jest mówić cokolwiek po sześciu porażkach z rzędu. Wiadomo, że chcielibyśmy wygrywać. Coś jest nie tak. Nie mięliśmy jeszcze meczu w którym wszyscy byśmy dobrze pojechali. Ja sam mam do siebie olbrzymie pretensje. W spotkaniu z Toruniem zabrakło właśnie moich punktów - oznajmił podopieczny Mariana Wardzały.

Niedzielna kolejka była pierwszą okazją by ścigać o ligowe punkty na nowych tłumikach. Zespoły z Tarnowa i Rzeszowa stanęły przed tym samym problemem używania nowego "silencera". Same zawody pokazały, że na nowych zamiennikach także można stworzyć ciekawe widowisko. O tym jak wpłynęły nowe tłumiki na jazdę Martina Vaculika powiedział nam sam zainteresowany. - Przyznam szczerze, że nie koncentrowałem się na nowych tłumikach. Nie było na to czasu. Koncentrowałem się na tym aby dobrze wyjść ze startu, a później dowozić cenne punkty. Każdy z nas stanął przed tym samym problemem. Nie wiedzieliśmy jak to będzie wyglądało. Kiedy jednak przychodzi mecz nie ma czasu na myślenie o takich sprawach. Trzeba się koncentrować na własnej postawie - zakończył Martin Vaculik.

Martin Vaculik na prowadzeniu podczas derbów Południa

Komentarze (0)