Chris Harris: Nigdy nie miałem szczęścia w Pradze

Chris Harris już w sobotę weźmie udział w Grand Prix Czech. Brytyjczyk jest przekonany, że stać go na dobry rezultat. Uważa również, że dotychczas w Pradze brakowało mu szczęścia.

W tym artykule dowiesz się o:

Brytyjczyk z pewnością inaczej wyobrażał sobie początek obecnego sezonu. Obecnie Harris ma na swoim koncie 11 punktów, co daje mu jedenastą lokatę klasyfikacji generalnej. - Ciągle próbuję nowych rozwiązań. Jestem zadowolony z używania nowych tłumików. Pracuję ciężko, aby wszystko było w porządku. Bardzo dobrze zakończyłem ubiegły sezon i chcę wrócić do dobrej formy zanim będzie za późno - mówi "Bomber".

Harris nie może zaliczyć turnieju o Grand Prix Czech do swoich ulubionych. 7 punktów to najlepszy jak do tej pory rezultat Brytyjczyka w czeskich turniejach. - To dobry tor, po prostu nie miałem tam nigdy szczęścia. W ubiegłym roku miałem kilka problemów. Zrobię co w mojej mocy i zobaczę co zdołam osiągnąć - uważa.

Zawodnik m.in. PGE Marmy Rzeszów jest przekonany, że stać go na walkę o czołowe lokaty w każdym turnieju. - Mogę udać się na dowolny obiekt i zdobywać punkty, wygrywać zawody oraz oczywiście zwyciężyć w Grand Prix. Jestem wystarczająco dobry, aby to zrobić. To jest tylko sprawa szczęścia danego dnia.

Komentarze (0)