Żużlowiec z Antypodów pojawił się w Polsce na własny koszt by odpowiednio przygotować się do zawodów. - Zapewniany był, że jego dyspozycja jest na tyle dobra, że na pewno będzie w składzie. Miał już zarezerwowany nocleg i bilety lotnicze, ale w sobotę dowiedział się, że nie jedzie. Jest mu przykro i ja go rozumiem - mówi Maciej Simionkowski, menadżer żużlowca w rozmowie z portalem pilskisport.pl.
Działacze Stokłosy Polonii chcieli aby Jason Doyle stawił się na najbliższy mecz w Lublinie. Zawodnik, który przed sezonem typowany był na jednego z liderów pilskiego zespołu odmawia startu. Jest obrażony na to jak został potraktowany tydzień wcześniej. Rozważa nawet zmianę klubu. - Starałem się go namówić na start w Polsce, ale odmawia. Poprosił mnie nawet o poszukanie nowego klubu w Polsce, ale nie uważam tego za dobre rozwiązanie. Nie możemy budować muru, a poszukać konsensusu - wyjaśnia przedstawiciel Australijczyka.
Źródło: pilskisport.pl