Jazda wciąż sprawia mi przyjemność - rozmowa z Markiem Lemonem, zawodnikiem Kolejarza Rawicz

35-letni Mark Lemon w niedzielnym meczu Kolejarza Rawicz z Lokomotivem Daugavpils, w którym to Niedźwiadki przegrały 42:48 pojechał nieźle, lepiej niż spodziewali się tego kibice. Z bonusem wywalczył dziewięć oczek i z całego zaciągu armii zaciężnej, pozostawił po sobie najlepsze wrażenie. Jak ocenia swoje tegoroczne starty na Wyspach Brytyjskich? Dlaczego podpisał kontrakt w Rawiczu? Z sympatycznym Cytryną rozmawialiśmy przed meczem z Łotyszami.

Jarosław Handke: Kolejarz Rawicz jest najsłabszym pierwszoligowym zespołem. Uważasz, że jesteś w stanie pomóc temu klubowi w wyjściu na prostą?

Mark Lemon: Przyjechałem do Rawicza dzień przed meczem z Lokomotivem. Chciałem potrenować, udało mi się to. Myślę, że niedzielny mecz jest dla nas bardzo, ale to bardzo ważnym spotkaniem. Od niego będzie bardzo wiele zależeć. Mam nadzieję, że uda mi się wspomóc drużynę na tyle, byśmy odnieśli w końcu pierwsze zwycięstwo w lidze.

Wzmocniłeś Kolejarza trzy tygodnie temu. Dlaczego zdecydowałeś się podpisać kontrakt w Rawiczu?

- Miałem parę ofert z różnych klubów, ta z Kolejarza wydała się jednak dla mnie być najbardziej konkretną. Nie zastanawiałem się wiele, chciałem bowiem powrócić do polskiej ligi. Dogadaliśmy się z prezesem dość szybko. Myślę, że oferta, jaką mi złożono jest dla mnie dobra.

Oprócz Polski startujesz tylko w angielskiej Premier League. Dlaczego?

- Zmagałem się przez pewien czas z dość poważną kontuzją. Przez to nie mogłem zbyt wiele jeździć. Nie byłem w stanie startować poza Anglią także w Polsce i w Szwecji. Teraz jest już jednak OK., mam podpisany kontrakt w polskiej lidze. Kto wie, być może w przyszłym roku spróbuję swych sił także w Szwecji? Nie zmienia to faktu, że mimo wszystko najbardziej koncentruję się na lidze angielskiej.

Jesteś zadowolony z wyników, jakie osiągasz w Wielkiej Brytanii?

- Tak, od początku sezonu idzie mi całkiem nieźle. Moja drużyna również nie jeździ nienajgorzej. Jak już mówiłem, koncentruję się głównie na rozgrywkach w Wielkiej Brytanii. Mimo wszystko, staram się próbować swych sił także gdzie indziej. Na przykład do Polski wracam po wielu latach. Najważniejsze, że jazda wciąż sprawia mi przyjemność i mogę cieszyć się z tego, że jestem żużlowcem.

W Rawiczu startują także: Jason Doyle oraz Jordan Frampton. Masz okazję obserwować ich poczynania w Premier League. Co myślisz na temat swych młodszych kolegów?

- Są to na pewno wartościowi zawodnicy. Szczególnie Jason, który jest w tej chwili jednym z najlepszych zawodników całej Premier League. Myślę, że w dalszej części sezonu powinien jeździć równie dobrze, jak do tej pory.

Na koniec zapytam, jak czujesz się na rawickim torze?

- Czuję się tutaj całkiem dobrze. Jest to taki tor, gdzie duże znaczenie ma start. Nie zmienia to faktu, że jest on całkiem szybki. Po pierwszych kółkach, jakie tutaj wykręciłem, dochodzę do wniosku, że będzie mi się w Rawiczu fajnie jeździć.

* Rozmowa przeprowadzona została przed meczem Kolejarza Rawicz z Lokomotivem Daugavpils

Komentarze (0)