W meczu przeciwko pilanom w barwach Koziołków zadebiutował Cameron Woodward. Australijczyk wykorzystał okienko transferowe i w ubiegłym tygodniu podpisał kontrakt z Lubelskim Węglem KMŻ. - Nie podpisałem kontraktu przed sezonem, ponieważ w przeszłości miałem duże problemy z Miszkolcem. Nie otrzymywałem pieniędzy i miałem złe wspomnienia z ligi polskiej. Teraz mam mechaników i ludzi do pomocy w Anglii, których muszę opłacić, więc przyjechałem robić dużo punktów i zarabiać pieniądze. Poza tym chcę jak najczęściej wygrywać, aby nabrać większej pewności. Jestem jeszcze młody i cały czas się uczę - przyznał były zawodnik klubów z Rzeszowa i Miszkolca w wywiadzie udzielonym Kurierowi Lubelskiemu.
Jednak swojego debiutu w lubelskich barwach australijski żużlowiec nie zaliczy do udanych. - To był ciężki mecz. Bracia Pawliccy byli bardzo szybcy. Pierwszy raz startowałem w Lublinie, to były moje pierwsze okrążenia na tym torze, więc starałem się szybko uczyć. Jeździłem na dwóch motocyklach i myślę, że ten drugi udało mi się już odpowiednio ustawić. Przykro mi, że przegraliśmy, a ja nie zdobyłem więcej punktów, ale próbowałem jak najszybciej poznać tor - powiedział Woodward.
Źródło: Kurier Lubelski