I runda IMP dla Krzysztofa Wojaczka po zawodach przypominających kabaret

Najlepszym zawodnikiem inauguracyjnej rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w miniżużlu w Wawrowie okazał się rybniczanin Krzysztof Wojaczek, który zdobywając 10 punktów, o jedno oczko wyprzedził kolejnych zawodników Rybek Rybnik - Kacpra Worynę, Kamila Wieczorka i Roberta Chmiela. Spośród reprezentantów gospodarzy, najwyżej uplasował się Kamil Nowacki, który z sześcioma punktami zajął szóste miejsce. Sędzia postanowił zakończyć zawody po rozegraniu 16 biegów.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozegrane w niedzielne popołudnie w Wawrowie zawody można śmiało określić jako spektakl na pograniczu cyrku i kabaretu. Niestety, głównymi aktorami tego ciekawie zapowiadającego się widowiska okazali się nie miniżużlowcy, ale sędzia Piotr Jąder oraz lekarz zawodów. Obydwaj panowie mieli bardzo duży wpływ na to, że zawody trwały prawie 5 godzin, a do tego poprzez swoje błędne decyzje, wypaczyli końcowe wyniki.

Sędzia zawodów już w sobotę zaprezentował swoje "umiejętności", ale to, co zafundował w niedzielę (przy ewidentnej pomocy lekarza zawodów) kibicom, zawodnikom oraz ich opiekunom, woła o pomstę do nieba. Już w pierwszym wyścigu upadek na pierwszym łuku zanotował Dominik Kossakowski. Gdańszczanin wywrócił się z własnej winy, zupełnie nieatakowany, jednak arbiter nakazał powtórkę w czteroosobowym składzie. Kolejna niezrozumiała decyzja zapadła w biegu szóstym, kiedy to na przeciwległej prostej późniejszy triumfator - Krzysztof Wojaczek nie zostawił miejsca przy bandzie (inaczej mówiąc - wpakował rywala w płot) Kacprowi Worynie, który w efekcie zahaczył o bandę i z impetem runął na tor. Każdy, kto widział ten wypadek jest pewien, że winnym był Wojaczek, jednak sędzia widział tę sprawę inaczej i wykluczył Worynę. W wyścigu siódmym, niemal w tym samym miejscu co w biegu poprzednim, doszło do kolejnego groźnego upadku. Tym razem Dawid Dawidowski zahaczył o tylne koło Alana Szczotki i uderzył prawą stroną o tor.

Młodego gdańszczanina odwieziono do szpitala z urazami prawej nogi i biodra. W biegu piętnastym tuż przed Kamilem Nowackim upadł Mike Trzensiok. Gorzowianin, aby nie uderzyć w kolegę, celowo położył motocykl i upadł na tor. O dziwo, sędzia zawodów wykluczył obu zawodników, odbierając tym samym szansę na miejsce na podium młodemu zawodnikowi z Wawrowa.

Lekarz zawodów chciał być chyba nie mniejszym "bohaterem" zawodów od sędziego. Bo tylko w taki sposób tłumaczyć można orzeczenie niezdolności do dalszych startów w stosunku do Patryka Rydlewskiego z Polonii Bydgoszcz i Rafała Karczmarza z GUKS Speedway Wawrów. Obaj Ci zawodnicy po swych upadkach czuli się dobrze i chcieli dalej startować. Niestety, lekarz zawodów był nieugięty.

Zawodnicy praktycznie co bieg się wywracali, a sędzia nawet przy drobnych uślizgach przerywał biegi, co powodowało, iż niektóre z nich były powtarzane nawet cztery razy! To nie koniec kuriozalnych decyzji. Po szesnastym biegu w parku maszyn zrobiło się naprawdę gorąco. Sześciu zawodników miało szansę na zwycięstwo, jednak lekarze wraz z sędzią postanowili przerwać zawody, tłumacząc się przemęczeniem oraz odwodnieniem zawodników po pięciogodzinnym maratonie. Przez kilkanaście minut toczyły się debaty nad dalszym losem zawodów. Pomimo protestów rodziców i trenerów sędzia pozostał nieugięty i zakończył turniej po czterech seriach startów.

Podsumowując niedzielne wydarzenia, warto przytoczyć notatkę sędziego zawodów w protokóle zawodów: "Z uwagi na opinię lekarza, który stwierdził wycieńczenie zawodników spowodowane upałem (ponad 30 stopni), zawody zakończono po 16 biegach". Szkoda tylko, że nie podano informacji, na jakiej podstawie lekarz zawodów stwierdził owo wycieńczenie".

Po ogłoszeniu werdyktu sędziego, aktualny Mistrz Polski - Dominik Kossakowski z Gdańska zapytany o to, jak znosi wycieńczenie spowodowane odwodnieniem odpowiedział: - O jakim odwodnieniu Pan mówi? Przed zawodami przygotowałem sobie w moim boksie 1,5-litrową butelkę z wodą, aby w razie czego uzupełniać płyny. Została mi jeszcze połowa. Gdybym był spragniony i odwodniony, byłaby już pusta. A tak naprawdę, to nawet mi się nie chce pić.

WYNIKI I RUNDY IMP:

Biegi eliminacyjne:

1. Rafał Karczmarz (49,12), Bartosz Pych, Michał Gruchalski(d)

2. Kacper Kupczak (62,28), Karol Kubacki, Patryk Hernet (w/u)

3. Patryk Rydlewski (49,37), Marcel Studziński, Krystian Dyjan

4. Pych (50,47), Studziński, Kubacki

5. Gruchalski (51,23), Kubacki, Hernet (d), Dyjan (u)

Klasyfikacja:

1. Krzysztof Wojaczek (MKMŻ Rybki Rybnik) - 10 (2,2,3,3)

2. Kacper Woryna (MKMŻ Rybki Rybnik) - 9 (3,w,3,3)

3. Kamil Wieczorek (MKMŻ Rybki Rybnik) - 9 (w,3,3,3)

4. Robert Chmiel (MKMŻ Rybki Rybnik) - 9 (1,3,3,2)

5. Dominik Kossakowski (LOTOS Wybrzeże Gdańsk) - 8 (2,3,w,3)

6. Kamil Nowacki (GUKS Speedway Wawrów) - 6 (3,3,w,w)

7. Alan Szczotka (GUKS Speedway Wawrów) - 6 (3,w,2,1)

8. Mike Trzensiok (MKMŻ Rybki Rybnik) - 6 (3,2,1,w)

9. Marcel Studziński (GUKS Speedway Wawrów) - 5 (1,0,2,2)

10. Bartosz Pych (UŚKS Speedway Częstochowa) - 4 (0,2,0,2)

11. Przemysław Portas (UŚKS Speedway Częstochowa) - 4 (1,1,2,0)

12. Rafał Karczmarz (GUKS Speedway Wawrów) - 3 (2,1,d,u)

13. Dawid Dawidowski (LOTOS Wybrzeże Gdańsk) - 2 (2,w,-,-)

14. Paweł Portas (UŚKS Speedway Częstochowa) - 2 (0,0,w,2)

15. Kacper Kupczak (UŚKS Speedway Częstochowa) - 2 (0,w,2,u)

16. Patryk Rydlewski (BTŻ Polonia Bydgoszcz) - 2 (1,1,w,-)

17. Karol Kubacki (GUKS Speedway Wawrów) - 1 (1)

18. Michał Gruchalski(UŚKS Speedway Częstochowa) - 1 (1,0)

Bieg po biegu:

1. Woryna (46,21), Kossakowski, Chmiel, Wieczorek (w/u)

2. Trzensiok (46,94), Wojaczek, Rydlewski, Kupczak

3. Nowacki (47,18), Dawidowski, Prz. Portas, Pych

4. Szczotka (47,31), Karczmarz, Studziński, Paw. Portas

5. Kossakowski (47,63), Trzensiok, Prz. Portas, Paw. Portas

6. Nowacki (45,69), Wojaczek, Karczmarz, Woryna (w/u)

7. Wieczorek (47,27), Szczotka (w/u), Kupczak (w/u), Dawidowski (w/u)

8. Chmiel (47,37), Pych, Rydlewski, Studziński

9. Wojaczek (48,06), Studziński, Gruchalski, Kossakowski (w/su)

10. Woryna (47,66), Szczotka, Trzensiok, Pych

11. Wieczorek (44,97), Prz. Portas, Karczmarz (d), Rydlewski (w/u)

12. Chmiel (46,84), Kupczak, Nowacki (w/u), Paw. Portas (w/u)

13. Kossakowski (47,94), Pych, Kupczak (u), Karczmarz (u)

14. Woryna (44,66), Paw. Portas, Kubacki, Gruchalski

15. Wieczorek (46,63), Studziński, Nowacki (w/u), Trzensiok (w/u)

16. Wojaczek (48,53), Chmiel, Szczotka, Prz. Portas

NCD: Kacper Woryna - 44,66 w 14 wyścigu

Dzięki temu, że w niedzielę na miejsce zawodów dotarli miniżużlowcy WSM Chełmiec Wałbrzych, zgromadzeni na stadionie widzowie byli świadkami ciekawego turnieju. Widowisko mogło być jeszcze ciekawsze, jednak lekarz zawodów, wskutek swojej niezrozumiałej decyzji, uznając za niezdolnego do dalszej jazdy jednego z miejscowych faworytów - Wojciecha Fajfera, pozbawił go szansy na zdobywanie punktów w drugiej fazie turnieju, a tym samym na walkę o miejsce na podium. Bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem turnieju okazał się reprezentant WSM Chełmiec Wałbrzych - Jakub Piątek, który wywalczył 11 punktów na 12 możliwych. Wyprzedził on kolejnego Rycerzyka z Wałbrzycha - Oskara Pawłowicza, który gromadząc 8 punktów, zajął nieoczekiwanie drugie miejsce. Najniższy stopień na podium przypadł 6-letniemu Jackowi Fajferowi, który w swych trzech wyjazdach na tor zdobył 7 punktów. Jednak w jednym z biegów nie było mu dane rywalizować o punkty. A wszystko to przez pechowy trzeci bieg, w trakcie którego pewnie jadący na drugim miejscu Wojciech Fajfer z niezrozumiałych przyczyn runął na tor. W niego wjechał jeszcze Oliver Zabrzeski, wskutek czego motocykl Wojtka uległ poważnej awarii. Ponieważ w następnym biegu na tym samym motocyklu miał wyjechać na tor brat Wojtka - Jacek, okazało się, że nagle, w pośpiechu trzeba przygotować do startu motocykl rezerwowy. Niestety, pomimo tego, iż do upływu regulaminowych 120 sekund pozostawało jeszcze około 15 sekund, brama wjazdowa na tor została zamknięta.

W tym miejscu należy podkreślić wspaniały gest Artura Piątka (taty późniejszego zwycięzcy - Jakuba), który widząc problemy z przygotowaniem motocykla Jacka Fajfera, zaoferował mu użyczenie motocykla swojego syna. Jednak zaraz po tym, kiedy wypowiedział te słowa, kierownik parku maszyn nakazał zamknięcie bramy wjazdowej na tor, choć było jeszcze 15 sekund czasu.

Sam Wojtek Fajfer został uznany przez lekarza zawodów za niezdolnego do dalszej jazdy pomimo tego, iż osobiście zapewniał, że czuje się dobrze i chce dalej startować. Najbardziej znamiennym dla absurdalnej decyzji lekarza zawodów jest fakt, iż po tym, kiedy Wojtek usłyszał, że dalej w zawodach nie pojedzie, już za kilka minut był przebrany w codzienny strój, grał w piłkę nożną oraz jeździł (zapewniamy Państwa, że nie spacerowo) na rowerze. Czy tak zachowuje się osoba niezdolna do jazdy w zawodach?!

Wyniki II rundy Pucharu Przewodniczącego GKSŻ w klasie 50 ccm:

1. Jakub Piątek (WSM Chełmiec Wałbrzych) - 11 (3,3,3,2)

2. Oskar Pawłowicz (WSM Chełmiec Wałbrzych) - 8 (1,3,3,1)

3. Jacek Fajfer (GUKS Speedway Wawrów) - 7 (3,w,1,3)

4. Jakub Isański (WSM Chełmiec Wałbrzych) - 7 (2,w,2,3)

5. Oliver Zabrzeski (WSM Chełmiec Wałbrzych) - 4 (w,w,2,2)

6. Kacper Jeleń (WSM Chełmiec Wałbrzych) - 4 (1,2,0,1)

7. Wojciech Fajfer (GUKS Speedway Wawrów) - 2 (2,w,ns,ns)

Bieg po biegu (3 okrążenia):

1. J.Fajfer (48,12), Isański, Pawłowicz, Zabrzeski (w/u)

2. Piątek (45,11), W.Fajfer, Jeleń

3. Piątek (47,59), W.Fajfer (w/u), Zabrzeski (w/2koła), Isański (w/u)

4. Pawłowicz (52,38), Jeleń, J.Fajfer (w/2min)

5. Pawłowicz (48,24), Zabrzeski, W.Fajfer (ns)

6. Piątek (44,65), Isański, J.Fajfer, Jeleń

7. J.Fajfer (47,44), Zabrzeski, Jeleń, W.Fajfer (ns)

8. Isański (44,26), Piątek, Pawłowicz

NCD: Jakub Isański - 44,26 w 8 wyścigu

Przodownictwo w klasyfikacji przejściowej o Puchar Przewodniczącego GKSŻ utrzymał Jacek Fajfer z GUKS Speedway Wawrów, który w dwóch pierwszych rundach zgromadził 26 punktów.

Sędziował: Piotr Jąder (Leszno)

Widzów: ok. 250

Komentarze (0)