Te zawody nie tak miały wyglądać - komentarze po półfinale SK w Ostrowie Wlkp.

Czwartkowe zawody w Ostrowie Wielkopolskim wyłoniły ósemkę finalistów Srebrnego Kasku w sezonie 20111. Zapraszamy na komentarze uczestników półfinału na torze Stadionu Miejskiego.

Bartosz Zmarzlik (Caelum Stal Gorzów): Przyjechałem z celem awansu do finału i cieszę się, że udało mi się go zrealizować. Nie mogłem się do końca dopasować do ostrowskiego toru. Dopiero na dobre udało mi się to w ostatnim starcie. Było kilku chłopaków z ekstraligi, co sprawiło, że obsada zawodów była dobra.

Łukasz Sówka (Lubawa Litex Ostrów Wlkp.): Czwarte miejsce w tak silnie obsadzonym półfinale to jest bardzo dobry wynik dla mnie. Moje motocykle spisywały się bardzo dobrze, za co ukłon w stronę braci Garcarków. Miałem pewne problemy w parkingu, bo pękła nam prowadnica, ale szybko mój team się z tym problemem uporał. Na razie nie myślę o finale, skupiam się na najbliższych zawodach.

Adam Strzelec (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Mogło być trochę lepiej. Miałem trochę szczęścia awansując do finału. To nie co pokazałem to nie było sto procent moich możliwości.

Kacper Rogowski (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Awansowałem do finału i to jest najważniejsze, bo stawka była bardzo mocna. Patrząc na moją zdobycz punktową nie było źle. Cieszę się, że cała trójce zawodników z Zielone Góry to się udało.

Marcel Kajzer (Włókniarz Częstochowa): Te zawody nie tak miały wyglądać. Moje najlepsze silniki pojechały na przegląd do tunera. Korzystałem z tego sprzętu, który mi pozostał. Starałem się jak mogłem, ale nie dało się więcej wyciągnąć. Pierwszy wyścig z racji dobrego pola startowego jakoś mi jeszcze wyszedł. Potem miałem problemy z silnikiem, który w trzecim biegu zgasł i już nie odpalił. W drugiej części zawodów zmieniłem silnik. Po wykręceniu świecy wszystko było fioletowe, potopione. Jestem przekonany, że to wina tłumików. Szukałem ustawień, ale jak się zmieni motocykl w połowie zawodów to jest się ciężko dopasować.

Komentarze (0)