Stawką piąte miejsce?! - zapowiedź meczu PGE Marma Rzeszów - Betard Sparta Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: Łukasz Sówka i Jason Crump
/ Na zdjęciu: Łukasz Sówka i Jason Crump
zdjęcie autora artykułu

Najbliższa niedziela w stolicy Podkarpacia to emocje związane z meczem, w którym PGE Marma Rzeszów podejmie Betard Spartę Wrocław. Wielce prawdopodobne, że stawką tego pojedynku będzie piąte miejsce przed rundą play-off. Kto zatem zwycięży?

Zawodnicy PGE Marmy Rzeszów liczą na drugą wygraną z rzędu, chcąc także zainkasować punkt bonusowy. Trzeba jednak pamiętać, że z taką samą myślą przyjadą do stolicy Podkarpacia zawodnicy wrocławskiej Sparty. W pierwszym tegorocznym spotkaniu padł wynik remisowy, zatem każda choćby minimalna wygrana jednej bądź drugiej drużyny, pozwoli dopisać do ligowej tabeli cenne trzy "oczka".

Podopieczni trenera Dariusza Śledzia liczą, że po tym meczu wyprzedzą w tabeli zespół z Wrocławia i pewnie zasiądą na piątym miejscu. - Jak pokazuje czas, nie ma łatwych meczów w Ekstralidze. Każdy zespół jest niezwykle groźny i podobnie będzie w niedzielę. Chcąc wygrać, musimy być przygotowani na 100 procent. Mam nadzieję, że zwyciężymy - mówi z optymizmem na ustach coach rzeszowian. Szkoleniowca ekipy znad Wisłoka cieszy powrót do zdrowia Rafała Okoniewskiego, który z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Przed tygodniem zanotował bardzo dobry występ przeciwko Włókniarzowi Częstochowa, będąc jednym z ojców sukcesu. W niedzielę chce powtórzyć taki występ. Oczy fanów PGE Marmy będą także zwrócone na Jasona Crumpa, który przecież kilka lat spędził we Wrocławiu. "Kangur" podkreślał jednak, że na torze nie będzie żadnych sentymentów, bowiem tym razem musi zdobywać punkty dla Żurawi.

Największą bolączką gospodarzy jest w ostatnich pojedynkach postawa Lee Richardsona i Macieja Kuciapy. Obaj spisują się fatalnie, nawet w spotkaniach na własnym torze. Mimo, że forma "Rico" jest daleka od normy, to Brytyjczyk nie przyjął zaproszenia na zeszłotygodniowy trening przed meczem z częstochowianami. Dzień później zdobył ledwie 4 punkty, kompletnie gubiąc się na rzeszowskim owalu. - Każdy dostał szansę, żeby potrenować. Myślę, że Lee wyciągnie z tego wnioski. Mam nadzieję, że dopasuje sprzęt, bo niewątpliwie jest to zawodnik, który jechać potrafi. Natomiast ewidentnie nie ma czegoś zgranego, coś mu przeszkadza. Potrafi ładnie wyjść ze startu, utrzymać pozycję, ale potem ją traci. Z pewnością jesteśmy zawiedzeni taką postawą. Będziemy chcieli mu po prostu pomóc. Będziemy od Lee dalej wymagać i myślę, że na następny trening przyjedzie, postara się dopasować sprzęt. Ostatnio testował sporo silników, wiem że poszukuje czegoś i ma problemy - mówi o Richardsonie Marta Półtorak, prezes klubu. Podobnie jest z formą Kuciapy. "Mały" w środę miał okazję wystartować w finale MPPK, gdzie również zaprezentował się bardzo mizernie. Rzeszowianie zajęli przedostatnią pozycję, wyprzedzając jedynie zespół Orła Łódź. Spore grono kibiców narzeka także na Dawida Lamparta, dla którego wymagania ekstraligowe znacznie przewyższyły wszelkie oczekiwania. "Lampcio" nie zawsze radzi sobie nawet w biegach ze swoimi rówieśnikami.

W tym samym finale MPPK zwyciężyli właśnie wrocławianie. Główna zasługa w tym Piotra Świderskiego i Tomasza Jędrzejaka, którzy na torze w Zielonej Górze prezentowali się znakomicie. - Byliśmy w bardzo dobrej dyspozycji, zarówno ja, jak i Tomek Jędrzejak. Maciek Janowski również, ale miał troszeczkę pecha. Zbieraliśmy cenne punkty, wygrywaliśmy biegi i mamy złoty medal. Mamy bardzo dobrą trójkę i przed zawodami mieliśmy świadomość tego, że stać nas na zajęcie miejsca na podium, a nawet na wywalczenie złotego medalu. Nie jest to więc jakieś wielkie zaskoczenie - mówił po finale zadowolony Świderski. Teraz przyjdzie im stanąć w szranki w pojedynku na Podkarpaciu. Warto w tym miejscu nadmienić, że dotychczas jedynie czterech zawodników jeździło niegdyś na rzeszowskim torze. Oprócz wyżej wymienionej dwójki byli to Kenneth Bjerre oraz Maciej Janowski. Duńczyk startował w barwach "Żurawi" w 2008 r., jednak z pewnością nie będzie dobrze wspominał tego czasu. Bjerre często zawodził, pokłócił się z działaczami, został odsunięty od składu i właściwie w Rzeszowie wystartował jedynie w rundzie zasadniczej. Kibice w stolicy Podkarpacia bardzo często zarzucali mu wówczas kompletny brak przygotowania do sezonu i nie najlepsze podejście do każdego ze spotkań. Co ciekawe, tacy zawodnicy jak Piotr Świderski czy Tomasz Jędrzejak zazwyczaj bardzo dobrze prezentują się na rzeszowskim torze. W 2007 r. "Ogór" był przymierzany do składu Żurawi, jednak wybrał wówczas ofertę z Dolnego Śląska. Po bardzo udanym sezonie 2009 w tarnowskiej Unii, rzeszowscy sternicy również pytali o Świderskiego. Ten również wybrał Wrocław.

Patrząc przez pryzmat ostatniego meczu, można stwierdzić, iż historia zatoczyła koło. W 2008 r. wrocławianie mieli w swoim składzie Jasona Crumpa, zaś w szeregach Żurawi występował wspomniany starszy z braci Bjerre. Wówczas Crump wywalczył komplet 15 "oczek", zaś Duńczyk zapisał na swoim koncie 3 punkty mniej, tyle, że w sześciu startach. W niedzielę role się odwrócą, ciężko jednak dywagować czy podobnie stanie się ze zdobyczami punktowymi. Warto także podkreślić, iż niegdyś Piotr Baron i Dariusz Śledź tworzyli znakomitą wrocławską parę. Dzisiaj są szkoleniowcami obu ekip i tym razem staną na przeciw siebie.

Kto zatem zwycięży? Która z drużyn będzie dysponować większą liczbą atutów? Z pewnością za rzeszowianami przemawia fakt znajomości własnego toru. W tym miejscu trzeba także podkreślić, że trójka zawodników z Wrocławia dotychczas nie startowała w Rzeszowie, co także może być sporym ułatwieniem dla Żurawi. PGE Marma Rzeszów liczy, że bardzo dobrą dyspozycję podtrzymają Crump, Okoniewski i Chris Harris. Z pewnością smaczku temu spotkaniu dodaje walka juniorów Macieja Janowskiego i Dawida Lamparta. Na co dzień obydwaj zawodnicy bardzo się lubią, jednak na torze sentymentów nie będzie. Z pewnością od ich postawy może bardzo wiele zależeć. Co przemawia za wrocławianami? Przede wszystkim fakt, iż wielu zawodników stary w Rzeszowie wspomina bardzo dobrze. Poza tym w środę wywalczyli złoty medal MPPK, co z pewnością może wpłynąć na ich morale. Trzeba pamiętać, że w polu pokonanych pozostawili także parę rzeszowską. Dojdzie do tego podwójna motywacja Kennetha Bjerre, który będzie chciał udowodnić, że jest niezwykle cennym zawodnikiem. Kto zatem wyjdzie z tarczą, a kto na, po tym pojedynku? Przekonamy się już w niedzielę.

Wygraj bilet na mecz -->

Awizowane składy:

Betard Sparta Wrocław

1. Kenneth Bjerre

2. Lasse Bjerre

3. Tomasz Jędrzejak

4. Dennis Andersson

5. Piotr Świderski

6. Maciej Janowski

PGE Marma Rzeszów

9. Chris Harris

10. Maciej Kuciapa

11. Rafał Okoniewski

12. Lee Richardson

13. Jason Crump

14. Łukasz Kret

Początek spotkania: 18.00

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)

Ceny biletów: normalny 30 zł, ulgowy 20 zł, program 5 zł

Zamów relację z meczu PGE Marma Rzeszów - Betard Sparta Wrocław

Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL WROCLAW na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT.

Zamów wynik meczu PGE Marma Rzeszów - Betard Sparta Wrocław

Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL WROCLAW na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT.

Prognoza pogody na niedzielę dla Rzeszowa (za onet.pl):

Temp. 17°C

Ciśn. 1021 hPa

Śnieg: 0.0 mm

Deszcz: 0.0 mm

Wiatr: 12 km/h

W ostatnim meczu pomiędzy tymi zespołami, który odbył się w Rzeszowie 20 kwietnia 2008 r. Marma Polskie Folie Rzeszów zwyciężyła wrocławian w stosunku 47:43. Wśród gospodarzy najlepiej spisał się Kenneth Bjerre, zdobywca 12 punktów i 2 bonusów. Najskuteczniejszym zawodnikiem przyjezdnych był Jason Crump, który wywalczył 15 "oczek". Więcej o tym meczu czytaj tutaj.

Czytaj także:

Jak Spartanie radzą sobie w Rzeszowie?

Prowadziliśmy rozmowy z Woffindenem i Kennettem - rozmowa z Martą Półtorak, prezes PGE Marmy Rzeszów

Piotr Świderski dla SportoweFakty.pl: To nie jest jakieś wielkie zaskoczenie

Dariusz Śledź: Koszty są bolesne dla obu klubów

Źródło artykułu: