Duńczyk przed sezonem po raz pierwszy podpisał kontrakt z polskim klubem. Pomimo ofert z wielu klubów, wybrał on propozycję z Krakowa. - Poszedłem za radą Sebastiana Ułamka, który polecił mi ten klub i ludzi w nim pracujących. Sebastian jest moim dobrym kolegą, więc postanowiłem mu zaufać. Póki co nie mam powodów, aby żałować tej decyzji - przyznał 22-latek na łamach Dziennika Polskiego.
Kenni Larsen jest także zadowolony z kibiców żużla w Polsce. - Zanim zacząłem startować w Polsce, słyszałem wiele historii o tym, że jeśli wygrywasz i jesteś dobry, to kibice cię wychwalają i jesteś noszony na rękach, ale gdy zdarzy ci się słabszy występ, to możesz zostać wygwizdany, a nawet oberwać. Tymczasem moje doświadczenia są zupełnie inne. Zdarzyły mi się przecież dwa koszmarne występy w tym sezonie, a mimo to kibice zawsze byli ze mną. Poza tym podoba mi się też to, że nasi sympatycy wspierają nas również w meczach wyjazdowych i nawet, jeśli zdarzy nam się przegrać mecz, chcą nam podziękować za jazdę - stwierdził duński żużlowiec.
Źródło: Dziennik Polski