Magnus Zetterstroem: Chyba nigdy nie było tak źle

Sobotni półfinał eliminacji do cyklu Grand Prix 2012 w Lonigo okazał się totalną katastrofą w wykonaniu Magnusa Zetterstroema. 39-letni Szwed we Włoszech celował w miejsce w pierwszej piątce, a rywalizację ukończył na ostatniej pozycji, nie zdobywając ani jednego punktu.

W tym artykule dowiesz się o:

"Zorro" boryka się z poważnymi problemami sprzętowymi, które dopadły go po czerwcowej GP Wielkiej Brytanii w Cardiff, w której zastępował Artioma Łagutę. Jeździec Lotosu Wybrzeża Gdańsk na Millennium Stadium był siódmy, ale od tego czasu jego wyniki pozostawiają wiele do życzenia. - Chyba nigdy nie było tak źle. Mój występ to porażka na całej linii, a przecież awans do cyklu był jednym z moich głównych celów na ten sezon. Wraz z moim mechanikiem Sebastianem nie możemy dojść do porozumienia ze sprzętem. Oczywiście nie mogę całej winy zwalać na motocykle, jednak uważam, że na moich 90 procent żużlowców światowej elity też nie dałoby sobie rady - powiedział Zetterstroem.

Reprezentant Trzech Koron w tym tygodniu ma otrzymać nowe silniki. 39-latka we wtorek i czwartek czekają mecze w rodzimej lidze, a następnie uda się on na wakacje, korzystając z przerwy w rozgrywkach ligowych, zarezerwowanej dla zmagań o Drużynowy Puchar Świata. - Mam również nadzieję, że w przyszłym tygodniu do mojego teamu dołączy nowy mechanik. Odpoczywać będę natomiast na Cyprze - dodał "Zorro".

Magnus Zetterstroem był stałym uczestnikiem cyklu GP 2010, a w sezonie 2011 pełni on rolę pierwszego rezerwowego serii. Szwed w tegorocznych rozgrywkach I ligi wziął udział w dziesięciu spotkaniach Lotosu Wybrzeża Gdańsk i legitymuje się średnią 2,180 pkt./bieg.


"Zorro" przed rywalem to ostatnimi czasy rzadki widok

Komentarze (0)